Trump twiettuje, że Xi obiecał mu ograniczenie i zniesienie ceł na samochody, ale strona chińska nic takiego nie potwierdza.

Wiem, że wszyscy oczekują dzisiaj wpisu na temat tzw. porozumienia zawartego miedzy Xi Jinping i Donaldem Trumpem w czasie szczytu G20 w Buenos Aires. Jednak w rzeczywistości nie ma żadnego oficjalnego porozumienia. Zawarto jedynie „dżentelmeńską” umowę, że Trump powstrzyma się z podwyższeniem taryf planowanym na 1 stycznia 2019 roku z 10% do 25% na dobra importowane do Stanów Zjednoczonych w wysokości 200 mld USD. W międzyczasie podjęte zostaną negocjacje nad układem handlowym, ale jeżeli nie zostanie on zawarty w ciągu 90 dni, to taryfy 25% będą na miejscu.1 W zamian Xi zobowiązał się – ponownie – ograniczyć eksport Fentanylu za ocen, ale to już przerabialiśmy wcześniej. Pekin ma jeszcze zwiększyć zakupy amerykańskich produktów, przede wszystkim rolniczych, ale czy to oznacza zniesienie wprowadzonych ceł – nie wiadomo. Generalnie wydaje się, że niewiele się wydarzyło, wiec skąd tytuł dzisiejszego wpisu?

Wbrew przekonaniom niektórych to nie Trump wykreował falę antychińskiego sentymentu w Stanach Zjednoczonych, czy też w innych rozwiniętych państwach. Owszem, umiejętnie popłynął na niej aż do prezydentury, ale można się spodziewać, że każdy inny lokator Białego Domu prowadziłby podobną politykę. „Podobną” nie oznacza jednak „identyczną”.

Mimo że Pekin wyraził aprobatę na komunikat końcowy szczytu, w którym jest zawarte bardzo lakoniczne stwierdzenie o potrzebie zreformowania WTO, to zgoda wydaje się była podyktowana nadzieją na porozumienie z Waszyngtonem.

Bez trudu można sobie wyobrazić, że inny prezydent prowadząc bardziej konwencjonalną dyplomację, potrafiłby zorganizować już antychiński blok na świecie. Zwłaszcza, że Trump mimo swojej „niezdarności” był wstanie pozyskać na szczycie G20 zgodę pozostałych przywódców na reformę Światowej Organizacji Handlu (WTO), która mimo neutralnego języka jest w swojej istocie wymierzona w ChRL.

Wciąż, mam wrażenie, że Trump nie jest zaprzysiężonym przeciwnikiem ChRL i mimo retoryki nie uznaje jej za poważne zagrożenie dla Stanów Zjednoczonych. Raczej wykorzystuje wojnę handlową z Pekinem do realizacji celów w polityce wewnętrznej i mobilizacji wyborców przed wyborami w 2020 roku. Jednak jestem przekonany, że im bliżej wyborów, tym bardziej Trump będzie szukał możliwości odtrąbienia sukcesu. Wpisze się to w jego narrację „wielkiego lidera” i „genialnego biznesmena”. W rzeczywistości warunki Trumpa, na których będzie gotowy do zawarcia porozumienia będą o wiele lżejsze, niż jakiegokolwiek innego amerykańskiego przywódcy, który naprawdę rozumiałby wszystkie dalekosiężne konsekwencje wzrostu ChRL. Nie mówiąc już o prawdziwych antychińskich jastrzębiach typu Peter Navarro.

Pekin może obiecać bardzo dużo, ale weryfikacja zajmie sporo czasu, a w zamian Xi Jinping i KPCh zdobędą to, czego najbardziej potrzebują: czas, czas i jeszcze raz czas. Jeżeli amerykańskie elity naprawdę uznają ChRL za zagrożenie, to teraz – w bardzo wrażliwym momencie dla Pekinu – jest okazja (może ostatnia), aby „wykoleić” chiński pociąg do supermocarstwowości. Xi Jinping to rozumie i jest w stanie dużo obiecać, aby zdobyć czas, a Trump to może kupić.

Żadne porozumienie między Pekinem a Waszyngtonem nie będzie jednak trwałe. Jeżeli Trump domknie „deal” z Xi Jinping,2 to będzie to tylko kolejne „zawieszenie broni”. W najlepszym wypadku przetrwa ono do końca prezydentury Trumpa.3 Lecz na kolejne starcie Pekin będzie już przygotowany.


1 Nie jest jasne, czy to oznacza odłożenie wprowadzenia taryf o dwa miesiące, licząc 90 dni od daty szczytu, 1 grudnia br., czy też do 1 marca 2019, licząc od zapowiedzianej daty wejścia nowych taryf w życie.
2 Osobiście nie daję więcej niż 30% szans, że do „dealu” dojdzie w miarę szybko, powiedzmy do końca przyszłego roku. Niskie szanse wynikają raczej z dynamiki wewnętrznej ChRL, niż oporu Trumpa.
3 Raczej nie przetrwa jednak kolejnej kampanii wyborczej w 2020 roku lub upadnie nawet i wcześniej.

Opublikował/a Michał Bogusz

9 Comments

  1. […] prezentujemy komentarz Michała Bogusza opublikowany pierwotnie na stronie Za Wilkim Murem. To, naszym zdaniem, najtrafniejsza ocena spotkania Trump – Xi w Buenos Aires. I datego […]

    Polubienie

    Odpowiedz

  2. […] pisałem, że moim zdaniem Pekin będzie dążył do zawarcia kompromisu z Waszyngtonem. W tym celu musi zamanifestować, że rynek zostanie naprawdę otwarty, lecz nikt z amerykańskich […]

    Polubienie

    Odpowiedz

  3. […] „dealu” między Donaldem Trumpem a Xi Jinping w sprawie handlu. Jeżeli poprzednio dawałem 30% szans na porozumienie, to teraz jestem gotowy podwyższyć prawdopodobieństwo do […]

    Polubienie

    Odpowiedz

  4. […] że rozmowy przebiegają w dobrej atmosferze oraz iż dokonano sporego postępu. Na to, że „super deal“ jest w zasięgu wzroku dowodzi także fakt, że zaczęto mówić o organizacji szczytu Donalda […]

    Polubienie

    Odpowiedz

  5. […] nie zmieniłem swojej oceny szans na zawarcie dealu między Stanami Zjednoczonymi a ChRL, które oceniam na pół na pół. Niemniej z kronikarskiego obowiązku odnotowuję, że Donald […]

    Polubienie

    Odpowiedz

  6. […] Inna sprawa, czy Trumpowi wystarczy wytrwałości i czy naprawdę wie o jaką grę toczy się stawka? Mam co do tego wątpliwości. […]

    Polubienie

    Odpowiedz

  7. […] chwili zmienić zdanie. Naszła mnie jednak myśl, może on wcale, wbrew obiegowym opiniom – także mojej, nie jest już zainteresowany […]

    Polubienie

    Odpowiedz

  8. […] Podejrzewam, że przynajmniej kilka osób czeka na mój dłuższy komentarz na temat tzw. pierwszej fazy porozumienia handlowego Stanów Zjednoczonych z komunistycznymi Chinami. Niestety muszę napisać, że nie mam nic do dania do mojego tekstu z 4 grudnia 2018 roku: Donald Trump – najlepszy prezydent Stanów Zjednoczonych, jakiego Pekin może teraz mieć. […]

    Polubienie

    Odpowiedz

  9. […] jak już nie raz pisałem, uważam, że to raczej koniec początku otwartej rywalizacji Waszyngtonu z Pekinem, a teraz mamy […]

    Polubienie

    Odpowiedz

Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.