Na Tajwanie odbyły się we wtorek manewry wojskowe na dużą skalę, których scenariusz zakładał obronę wyspy przed inwazją, w domyśle z ChRL. Manewry przeprowadzono pod nazwą „Lien Hsiang“ (聯翔)1 i angażuje wszystkie rodzaje sił zbrojnych ze wszystkich regionów kraju. Zgodnie z informacjami ministerstwa obrony ćwiczenia miały przetestować gotowość bojową do „odparcia inwazji na pełną skalę“.

Na początku poderwano siły powietrzne na czele z myśliwcami F-16, które mają zapewnić obrońcom przewagę w powietrzu. Według lokalnych mediów w ćwiczeniach wzięły maszyny ze wszystkich baz na wyspie. Równocześnie manewry przeprowadziły jednostki lądowe. Marynarka przeprowadziła w tym samym czasie osobne ćwiczenia w atakowaniu sił inwazyjnych na morzu. Wszystkie ćwiczenia przeprowadzono z żywą amunicją. Testowano także oddziały odpowiedzialne za naprawę infrastruktury wojskowej i cywilnej, która mogłaby być zbombardowana przez siły inwazyjne. Co ciekawe, pierwszym rodzajem wojsk, który zareagował na atak były wojska obrony cyfrowej – Tajwańczycy zakładają, że pierwszy będzie atak cyfrowy, który ma sparaliżować systemy informacyjne wyspy i wprowadzić chaos. Trzeba też zaznaczyć, że manewry przeprowadzono, mimo że kraj nadal walczy w pandemią COVID-19. 

Od czasu styczniowych wyborów na wyspie, kiedy władzę utrzymała Demokratyczna Partia Postępu (DPP) i prezydent Tsai Ing-wen, ChRL nasiliła prowokacje w Cieśninie Tajwańskiej. Wydaje się, że Pekin w ten sposób testują gotowość nie tylko samego Tajwanu do obrony, ale też przywiązanie Waszyngtonu do utrzymania de facto niepodległości „pięknej wyspy“. Istnieje obawa, że Pekin wykorzysta kryzys związany ze światową pandemią COVID-19, do podjęcia agresywnych działań w regionie. Osobiście uważam, że Xi Jinping jest zachowawczym politykiem i za nim zaatakuje wyspę przetestuje Amerykanów na Morzu Południowochińskim. 

Wydaje się, że Waszyngton skorzystał z okazji, aby wysłać Pekinowi sygnał i jak pisałem wczoraj manewrom na Tajwanie towarzyszyły amerykańskie ćwiczenia rakietowe na Morzu Południowochińskim. 

Trudno powiedzieć jednak, na ile armia tajwańska jest gotowa do odparcia inwazji. Pod rządami DPP rozpoczęto poważny program reorganizacji i dozbrojenia armii oraz oczyszczenia sił zbrojnych z ludzi niepewnych, którzy niekoniecznie byli przywiązani do zachowania niezawisłości wyspy. Wciąż jednak poważnym problemem jest wielkość rezerw ludzkich, zwłaszcza możliwości mobilizacji rezerwistów, których jest mało. Z innej strony Tajwańczykom pomaga geografia i ukształtowanie Formozy, która jest prawdopodobnie jednym z najmniej przyjaznych dla wojsk inwazyjnych celów.


1 Trudne do przetłumaczenia. 聯 to połączone, zjednoczone, a 翔 krążyć po niebie.

Opublikował/a Michał Bogusz

Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.