Tag: 孙洙

Zhu Qingyu: „Noc przed egzaminem Zhang do Ministerstwa Wody”
W pokoju nowożeńców wczoraj wieczorem czerwone świece nie gasły,
wyczekują świtu, aby w głównej komnacie pokłonić się rodzicom męża.

Zhu Qingyu: „Pałacowy wiersz”
Cichutko w okresie kwitnienia ogrodowa brama jest zamykana,
piękności czeszą sobie na wzajem włosy w jaspisowym pawilonie.

Zhang Ji: „Cumując nocą przy Klonowym Moście”
Księżyc schodzi, kruków głosy szronem roznoszą się po niebie,
na nadrzecznych klonach światła rybaków niepokoją im sen.

Zhang Ji: „Przyjaciel stracony w Tybecie”
Rok temu wyruszyłeś przeciwko Yuezhi,
z miasta nie wyszedł nikt z twego oddziału.

Xu Hun: „Na postoju w Tongguan w czasie jesiennej podróży do stolicy”
Czerwone liście wieczorem ponuro zwisają,
w długim pawilonie piję wino czerpakiem.

Xu Hun: „Wczesna jesień”
Z daleka nocą płynie czysty dźwięk harfy,
zachodni wiatr rodzi zieloną brukiew.

Xue Feng: „Pałacowy wiersz”
Na dwunastym piętrze u schyłku poranka robią makijaż,
w wieży Nieśmiertelnego Księżyca czekają na władcę.

Wang Zhihan: „Na przełęczy”
Żółta Rzeka daleko w górze pomiędzy białymi chmurami,
samotna warownia pomiędzy dziesiątkami tysięcy gór.

Li Bai: „Trzecia z trudnych dróg”
Nie myj uszu wodą z rzeki Ying,
nie masz ust by jeść o świcie paprocie.

Li Bai: „Druga z trudnych dróg”
Droga jest szeroka jak niebieskie niebo,
tylko mnie się nie objawia.

Li Bai: „Pierwsza z trudnych dróg”
Złota czara czystego wina to dziesięć tysięcy miedziaków,
jadeitowa platera wykwintnego jedzenia warta i tysiące monet.

Li Bai: „Słuchając buddyjskiego mnicha Jun z Shu grającego na lutni”
Z Shu mnich obejmuje lutnię w zielonym jedwabiu,
schodząc zachodnim zboczem ze szczytu góry Emei.

Li Bai: „Wspomnienia z nocy na kotwicy obok wysepki Niuzhu”
Noc przy Niuzhu na zachodniej rzece,
czyste niebo bez najmniejszych chmurki.

Li Bai: „W darze Meng Haoran”
Mój ukochany Mistrzu Meng,
wyróżniany i znany wszem.

Li Bai: „Wchodząc na Taras Feniksów w Nankinie”
Na Tarasie Feniksów przysiadywały w podróży feniksy,
feniksy wędrują nad Rzekę Taikong swobodnie płynącą.

Du Fu: „Opuszczając grób kanclerza Fang”
Wracając od obowiązków w obcych ziemiach,
wstrzymałem konia przy samotnym grobie.

Du FU: „Noc w pawilonie”
Z końcem roku Księżyc i Słońce skracają szary dzień,
na horyzoncie mróz i śnieg zimnem oczyszczają firmament.

Du Fu: „Pożegnanie generała Yan w zajeździe Fengji”
Stąd cie pożegnam w dal odjeżdżającego,
zielonych wzgórz pustaka znów cię wzywa.

Du Mu” „Jesienny wieczór”
Srebrne świecy jesienią światło zimno oświetla parawan,
małym jedwabnym wachlarzem przegania rój świetlików.

Du Fu: „Wiosenna noc na lewym dziedzińcu”
Kwiaty skryte w wieczornym cieniu pałacowych murów,
ptasie utarczki o miejsce na żerdzi skądś dochodzą.

Du Fu: „Księżycowa noc”
Dzisiejszej nocy nad Fuzhou księżyc,
w buduarze tylko ty jedna czuwasz.

Du Fu: „Pełnia na najwyższym szczycie”
Górę Daizhong jak ją mogę opisać?
Qi i Lu wciąż jeszcze niezazielenione.

Du Fu: „Pisząc w myślach w nocnej podróży”
Delikatna trawa owiewana bryzą na brzegu,
wysoki maszt samotnej nocy jedyną łodzią.

Cui Shu: „Dziewiątego dnia wspinaczka w pełni na Nieśmiertelny Taras – wiersz zaprezentowany prefektowi Liu”
Hański cesarz posiadał wysoki taras,
wielokroć wszedłem nań o zmroku.

Wang Wei: „Usłużnie prezentując wiersz powstały w czasie przeprawy z Pałacu Penglai do Pałacu Xingqingge poświęcony wypatrywaniu w wiosennym deszczu wiosny i skomponowany na rozkaz cesarza”
Rzeka Wei zawijasami Qinsai otacza,
Żółta Góra serpentyną Pałac Hanów obwija.

Cen Shen: „Do superintendenta Du w Lewym Urzędzie”
Wespół kroczyliśmy szybko po karmazynowych schodach,
rozdzieliły nas urzędy ustanowione w Fioletowym Pałacu.

Li Qi: „Słuchając An Wanshan grającego na flecie”
W południowych górach ścięty bambus staje się fletem,
lecz ta muzyka korzeniami sięga samego miasta Qiuci.

Li Qi: „Żegnając Chen Zhangfu”
Czwartego miesiąca południowy wiatr buszuje w jęczmieniu,
kwiatów głożyny jeszcze brak, tungowców liście pączkują.

Tang Xunzong: „Podróżując przez Lu złożyłem ofiarę Konfucjuszowi wzdychając”
Mistrzu, co za niesprawiedliwość,
w ciągłym ruchu całą epokę byłeś.

Du Fu: „Wspominając ślady przeszłości 5”
Zhuge, wielkie imię rzuca cień nad światem,
minister pozostawił po sobie najwyższe uznanie.

Du Fu: „Wspominając ślady przeszłości 4”
Władca Shu ruszył na Wu stając u Trzech Przełomów,
w roku swej śmierci także był w Pałacu Yong’an.

Du Fu: „Wspominając ślady przeszłości 3”
Łańcuchy górskie i tysiące jarów na drodze do Jingmen,
co zrodziło Konkubinę Światła wciąż pożądaną wszem.

Du Fu: „Wspominając ślady przeszłości 2”
Przygnębionym i porzuconym dobrze poznałem smutki Song Yu,
utalentowanego, wyraźnego i wykwintnego, co więcej mojego mistrza.

Du Fu: „Wspominając ślady przeszłości 1”
Wygnani z północnego wschodu wiatr i kurz spotykają,
dryfują na południowy zachód między niebem i ziemią.

Wang Wei: „Jesienny wieczór spędzony w górach”
Puste góry po świeżym deszczu,
żywioł wieczorem przynosi jesień.

Zhang Hu: „He Manzi” (druga część)
Licząc na możliwości śpiewania przez dzień,
starego cesarza niezmierną zdobył sympatię.

Zhang Hu: „He Manzi”
Stary kraj trzy tysiące mil stąd,
zamknięta w pałacu lat trzydzieści.

Meng Haoran: „Z noclegu w Tonglu rzeką wysyłam do Guangling, kiedyś odwiedzonego”
W górach zachód, słychać zaniepokojone małpy,
granatowa rzeka śpieszy się płynąć nocną porą.

Meng Haoran: „Pieśń o nocnym powrocie w Górach Lumen”
W górskiej świątyni dzwon oznajmia wszem porę zmierzchu,
do Yuliang przeprawiają się ludzie i przeprawia się harmider;

Du Mu: Przed wyruszeniem do Wuxing wejdę na Leyouyuan
Spokojny czas rozsmakowanym jest w niemożności,
wolnym kochać samotną chmurę, cichym kochać sanghę.

Zhang Hu: Taras zebranych duchów II
Pani Guoguo weszła we władcy łaski,
cichego poranka przejechała pałacu bramę.

Zhang Hu: Taras zebranych duchów I
Słońce zapadło oświetlając Taras zebranych duchów,
kwiaty czerwonego mangrowca witały zachód rosą.

Zhang Hu: „Wspominając przeprawę Jinling”
Prom Jinling przepływa obok domu Małej Góry,
noc jedną spędza tutaj umartwiony podróżnik.

Zhang Hu: „Prezent służącej”
Księżyc sięgnął drzewa przy bramie wewnętrznego pałacu,
kuszącym oczom pokazałem śpiące kaczki w gnieździe.

Shen Quanqi: „Wersy”
Doszły wieści z Miasta Żółtego Smoka,
latami niewziętego przez naszych żołnierzy.

Liu Zongyuan: „Z bramy Liuzhou do Zhang, Ting, Feng oraz Lian, moich czterech współprefektów”
Za najwyższą wieżą w mieście zaczyna się pustkowie,
jak morze czy niebo rozmyślań i zmartwień rozległe.

Wang Wei: „Góry Zhongnan”
Drugie Najwyższe blisko Niebiańskiej Stolicy,
ciągnące się góry sięgają morskiego wybrzeża.

Wang Wei: „Pieśń z Weicheng”
W Weicheng poranny deszcz zrasza uliczny kurz,
w bramie zajazdu jaskółki są coraz zieleńsze.

Wei Zhuang: „Nocne rozmyślania w dzielnicy uciech”
Qingowska cytra narzeka w oddali nocą,
wibrują struny, jak wiatr i deszcz lamentują.

Wei Zhuang: „Krajobraz Jinling”
Ulewny, nieustający deszcz nadrzeczną trawę na brzegach wygładził,
sześć dynastii minęło jak sen o ptaku śpiewającym w przestworzach.

Liu Changqing: Pożegnanie Cenzora Li powracającego do Hanyang
W tułaczkę na południe wyrusza,
kiedyś stu tysiącami dowodził.

Wang Bo: „Pożegnanie prefekta Du”
Mury i baszty otaczają trzy dzielnice Qin,
wiatrem niesiona mgła zakrywa drugi brzeg.

Zhang Jiuling: „Rozmyślając o dalekim w czasie pełni”
Nad morzem wschodzi jasny księżyc,
na każdym krańcu świata taki sam.

Du Fu: „Wiadomość o zdobyciu przez armię cesarską Południa i Północy”
Po Jianwai nagle rozchodzi się wieść, Jibei wzięte,
w pierwszej chwili łzy radości zwilżają całe ubranie.

Lu Lun: „Wieczór przed Ezhou”
Chmury odsłoniły widok na miasto Hanyang,
dla samotnego żagla jeszcze dzień drogi rzeką.

Yuan Zhen: „Elegia III”
Siedzę płacząc nad tobą, płaczę nad sobą,
do całego stulecia ile jeszcze czasu zostało?

Yuan Zhen: „Elegia II”
W starych czasach żartowaliśmy o życiu po śmierci,
dzisiaj obydwoje stanęliśmy w jego obliczu.

Yuan Zhen: „Elegia I”
Pochodząca z rodu Xie najmłodsza i zawsze hołubiona córko,
od kiedy wyszłaś za ubogiego uczonego nie wszystko było łatwym.

Liu Changqing: „Mijając dom Jia Yi w Changsha”
Na trzy lata zesłany zostałeś dłużej,
odwieczny w Chu pozostał za gościem ból.

Li Bai: „Pożegnanie Meng Haoran na jego drodze do Guangling”
Przyjacielu ruszasz na zachód porzuciwszy Wierzę Żółtego Żurawia,
Wiosenne mgły w późnym marcu spowijają kompletnie Yangzhou.

Li Qi:”Pieśń lutni”
Gospodarz przygotował alkohol na dzisiejszy, wesoły wieczór,
zaprosił do grania i śpiewania przy lutni gości z Guangling.

Liu Changqing: „Żegnając mnicha”
Samotna chmura prowadzi Białego Żurawia,
jak trudnym być nie może wśród ludzi życie.

Du Fu: „Przypadkowe spotkanie Li Guinian na południe od rzeki”
W Księcia Qi siedzibie widywaliśmy się często,
Dziewiąty Cui przyjmował cię jak kuzyna.

Wang Changling: „Pieśń wiosennego pałacu”
Poprzedniej nocy wiatr ogołocił brzoskwinię,
nad pałacem Weiyang księżyc w pełni wysoko.

Cui Hao: „Wieża żółtego żurawia”
Legendarny mistrz tu dawno zleciał na żółtym żurawiu,
zaś w tym miejscu wzniesiono żółtego żurawia wieżę.

Lu Lun: „Szlachetny Li Duan”
Przed domem w żałobie cała zieleń,
rozstanie źródłem smutnego nastroju.

Liu Changqing: „Żegnając Lingche”
W świątyni ciemnozielonego lasu bambusowego,
długo rozbrzmiewa dzwonu wieczornego dźwięk.

Wang Wei: „Usychając z tęsknoty”
Czerwona soja rośnie na południu kraju,
gdy wiosna przychodzi symbolizuje uczucia.

Li Qi: „Starożytna idea”
Chłopca na wojskową wyprawę posłano,
od młodość w dalekiej części Yan gościł.

Wang Zhihuan: „Bociania wieża”
Za dnia oświetlone góry do najdalszego zakątka,
Żółta Rzeka wpływając do morza zanika.

Li Bai: „Nocne rozważania”
Przed łóżkiem światło księżyca,
rozmyślam, czy na gruncie szron.

Wang Wei: „Rozstanie”
W górach na wzajem pożegnanie owlekaliśmy,
gdy słońce zaszło, zamknąłem drewniane drzwi.

Liu Zongyuan: „Stary rybak”
Stary rybak nocą blisko zachodniego klifu stanął na nocny spoczynek,
o zmierzchu zaczerpnął wody z czystej Xiang i rozpalił ogień z bambusa.

Wang Wei: Wspominając braci z Shandong w górach w czasie świąt
Obcy jestem w obcym świecie,
podwójnie tęsknię za bliskimi w święta.

Wang Changling: „Pieśń spod przełęczy”
Napoić konia przechodząc jesienne wody,
strumień zimny, a wiatr ostry jak miecz.

Wang Wei: „Dom wśród bambusów“
Sam siedzę skryty w bambusowym lesie,
gram na lutni nucąc melodię.

Wang Wei: „Jeleni osiek”
Opustoszała góra, ludzi nie widać,
tylko sławnej osoby głosu echo.

Wang Changling: „Długa lista skarg” 5
Długi list do pałacu w środku jesieni przy księżycu czytany,
po holu Zhaoyang rozchodzi się dźwięk bitego prania.

Wang Changling: „Długa lista skarg” 4
Wiadomo, że ludzie urodzeni pod nieszczęśliwą gwiazdą toną w rozważaniach,
widziałam we śnie samego władcę, drzemał schowany za wątpliwościami.

Wang Changling: „Długa lista skarg” 2
W sali pałacu roznosi się głos jesiennego prania wieczorem,
w nocy mróz wciąż pamiętał, aby królewskie szaty zmrozić.