Według doniesienie agencji Xinhua co najmniej 27 osób zginęło wczoraj w mieście Lukqum w Oazie Turpan w Xinjinagu. Tłum uzbrojony w noże i siekiery miał zaatakować posterunek policji, budynek lokalnych władz i teren budowy.
Zabito 9 funkcjonariuszy sił bezpieczeństwa i 8 cywili (Chińczyków Han?) oraz spalono kilka policyjnych pojazdów. W odpowiedzi policja otworzyła ogień zabijając 10 napastników. Władze natychmiast zablokowały nie tylko dostęp do Oazy Turpan, ale także możliwość wyszukiwania w Internecie wiadomości związanych z regionem, a w samej Oazie odcięto w ogóle dostęp do Internetu
To najpoważniejsze wypadki w Xinjiangu od zamieszek 2009 roku, kiedy zginęło blisko 200 osób w Urumuqi.
Powody obecnego ataku nie są jasne. Oczywiście, poza stałym napięciem na tle religijno-etnicznym oraz ekonomicznym związanym z osiedleńczą polityką Pekinu dążącego do zbudowania większości hańskiej w regionie.
W samej Oazie Turpan dodatkowym elementem eskalującym sytuację może być działalność Chińskiej Narodowej Korporacji Petrochemicznej (中国石油天然气集团公司), która od 2011 roku eksploatuje tutejsze złoża naftowe (jedne z największych w ChRL). Dzisiaj działa 113 odwiertów.
Lokalna ludność została pozbawiona części ziemi i ograniczono możliwości wypasu zwierząt. Największy powód do niepokoju stanowi obniżenie się wód gruntowych. Wiele studni wyschło, a inne zostały zanieczyszczone. Pekin – podobnie, jak w wypadku PX – twierdzi, że wszystko jest w porządku.
Zdjęcie: by ccyber3

