Tag: 唐詩三百首
Li Bai: „Ciężka droga Shu”
No proszę, proszę, co za wysokości, co za niebezpieczeństwa!
Droga do Shu trudna do podjęcia nawet pod błękitnym niebem!
Can Cong i Yu Fu stworzyli państwo rozległe, bez wyraźnych granic.
Du Fu: „Pieśń piękności”
Trzeciego dnia, trzeciego miesiąca pogoda nowa,
nad rzeki brzegiem w Chang’an wiele piękności.
Du Fu: „Rysunek konia wykonany przez generała Cao w domu sekretarza Wei Feng”
Od początków państwa malowano konie do jazdy,
nie było jednak malarza równego władcy Jiangdu.
Du Fu: „Malarstwo Generała Cao Ba”
Generał jest potomkiem wodza Wei,
mimo to dzisiaj żyje jak wielu w Qinmen.
Du Fu: „Oglądając taniec miecza uczennicy pani Gongsun”
Była kiedyś piękna kobieta z klanu Gongsun,
tańcem miecza poruszała cztery strony świata.
Gao Shi: „Pieśń Yan i wstęp”
Nad domami Hanów dym i kurz znad północnego wschodu,
hańscy generałowie opuszczają rodziny zniszczyć rabusiów.
Han Yu: „Pieśń kamiennego bębna”
Zhang Shang trzyma zapis inskrypcji z Kamiennego Bebna,
namawia, abym napisał pieśń o Kamiennym Bębnie.
Han Yu: „Spędziwszy czas w świątyni na górze Heng napisałem ten wiersz przy jej bramie”
Ceremonia pięciu świętych szczytów równa się ofiarom trzech magnatów,
z pośród świętych szczytów cztery w kręgu strzegą góry Song w centrum.
Wang Wei: „Podróż wzdłuż kwitnących brzoskwiń”
Rybak płynie łodzią przeciw nurtowi, zakochany w górskiej wiośnie,
kwitnące brzoskwinie po obu brzegach wiodą do starożytnego źródła.
Wang Wei: „Pieśń starego generała”
W młodości, mając lat piętnaście czy dwadzieścia,
pieszo mogłem barbarzyńskiego konia zdobyć.
Han Yu: „15 ósmego miesiąca dane nocą w prezencie wicezarządcy Zhang”
Przez cały rok z jasnym księżycem nocy wiele,
ale życie podąża za przeznaczeniem, a nie za nim;
mając gorzałkę, jak jej nie wypijesz teraz, będziesz mógł jutro?
Li Bai: „Ballada z Lushan dla cenzora Lu Xuzhou”
Moje korzenie sięgają Szaleńca z Chu,
co feniksa pieśnią śmieje się z Konfucjusza.
Liu Changqing: „Zostawiając Jiangzhou w rekach dwóch urzędników Xieliu i Liuba”
Kto by pomyślał w tym wieku otrzymać cesarskie wezwanie?
O sprawach świata brak mi wiedzy, uczonym w pijackich pieśniach.
Cen Shen: Jadąc przez Zoumachuan pożegnać Generała Feng ruszającego w zachodnią ekspedycję
Nie widziałeś Pan Zuomachuan idącej brzegiem Śnieżnego Morza,
nieskończone morze piasku wije się żółte do nieba.
Cen Shen: „Pieśń Luntai w darze na pożegnanie Generała Feng ruszającego w zachodnią ekspedycję”
Na Luntai murach szczycie nocą w trąby dmą,
na Luntai murach od północy głowę zatknęli.
Yuan Jie: Prolog i „Po bandytach nadchodzą poborcy podatków”
W dawnych czasach mogłem w pokoju,
w górskim lesie żyć dwadzieścia lat.
Yuan Jie: Prolog i „Pieśń pijanego znad jeziora Kamiennej Ryby”
Kamiennej Ryby jezioro, zdaje się jak Dongting,
kiedy latem wody sięgają zielonej wyspy Junshan.
Wang Wei: „Odprowadzając Qiwu Qian wracającego po nieudanym egzaminie”
W światłych czasach nie byłoby pustelników,
talenty cnotliwych zostałyby wykorzystane.
Wang Wei: „Z odosobnienia w Sanchuan prezent dla uczonego Pei Di”
Góry są zimne w głębokim granacie,
jesienne wody płyną dzień cały.
Wang Wei: „W odpowiedzi skarbnikowi Zhang”
Na późne lata dobry spokój,
o tysiące rzeczy nie dbam.
Wang Wei: „Wiersz w odpowiedzi na utwór o porannej audiencji u Sekretarza Jia w Pałacu Daming”
Człowiek-kurczak w czerwonym turbanie przynosi sygnał poranka,
garderobiany podaje futrzany płaszcz zdobiony jadeitem i chmurami.
Wang Wei: „Wizyta w Świątyni Nagromadzonego Kadzidła”
Nie znając Świątyni Nagromadzonego Kadzidła,
wiele mil przeszedłem w chmurach po szczytach.
Wang Wei: „Ruszając w Góry Zhongnan”
W średnim wieku już przychylny byłem Drodze,
na wieczór życia dom przeniosłem na skraj gór.
Wang Wei: „Do dworzanina Guo”
Za ciężką bramą wysokie pawilony na chmurnym niebie lśnią,
tam gdzie bujne brzoskwinie i śliwy, a wierzbowe kotki latają.
Wang Wei: „Pisząc podczas ulewnego deszczu w Wang Chuan”
Nad przecinką w lesie w ulewnym deszczu dymy rozchodzą się powoli,
gotują białą komasę i proso dla tych, co orzą nowe pole na wschodzie.
Wang Wei: „Z widokiem na Rzekę Han”
Pogranicze Chu styka się z Trzema Xiang,
przy Jingmen dziewięć doktryn się łączy.
Wang Wei: „Wracając na górę Song”
Czysty strumień opływa długą kępę,
zaprzęg porusza się nieśpiesznie.
Wang Wei: Wiadomość dla gubernatora Li w Zizhou
Tysiące wąwozów i drzew czubkami nieba sięgających,
tysiąc pawich głosów, jak góry wysokich się wznosi.
Wang Wei: „Zielony strumień”
Wpłynąłem na żółtych kwiatów rzeczkę,
często podążam zielonym strumieniem;
Du Fu: „Przybycie gościa”
I na południu, i na północy, wszędzie wiosenne wody,
lecz widuję stado mew dzień w dzień przylatujące.
Cen Shen: Pieśń białego śniegu na pożegnanie sędziego Wu powracającego do stolicy
Północny wiatr zawija białe trawy krusząc je,
na dzikim niebie ósmego miesiąca zadymka;
Wang Wei: „Śpiew Xi Shi”
Uroda w tym świecie tak wiele znaczy,
czy Xi Shi mogła pozostać długo skryta?
Seng Jiaoran: „Nie znalazłszy Lu Hongjian”
Chociaż przeniósł rodzinę poza mury miejskie,
to ścieżka powiodła mnie przez morwy i konopie.
Qiwu Qian: „Wiosenny spływ rzeczką Ruoye”
Moje pragnienia nie spełnionymi pozostają,
tylko rośną ze zmieniającym się krajobrazem.
Wang Wan: „Następnego dnia pod górą Beigu”
Gościniec prowadzi z błękitnych wzgórz,
moja łódź na zielonej wodzie na przeciw.
Qiu Wei: „Nie znalazłszy samotnika w Zachodnich Górach”
Na szczycie tylko jedna strzecha z traw,
bez przerwy trzydzieści mil wspinaczki;
Wang Changling: „Pieśń z przełęczy”
Cykady w pustym morwowym lesie,
w sierpniu smuta na przełęcz dotarła;
Liu Zongyuan: „Zamieszkując nad strumieniem”
Tak długo zmęczonym więzami z kastą spinki,
szczęśliwie wśród południowe ludy zesłanym.
Liu Yuxi: „Nostalgia na Górze Xisai”
Kiedy Wang Jun ruszył swoim okrętem z Yizhou,
atmosfera w Jinling zmieniła się w czarną rozpacz.
Liu Yuxi: „Wiosenny wiersz”
W odpowiednim makijażu na twarzy schodzi z piętra,
idzie w głąb ogrodu w wiosennych promieniach smutku.
Du Fu: „Smucąc się nad brzegiem rzeki”
Starzec z Shaoling tłumi rodzący się w nim płacz,
wiosennego dnia w sekrecie nad zakrętem rzeki;
Du Fu: „Dar dla Mistrza Wei”
W codziennym życiu nie widujemy się,
w ciągłym ruchu jakbyśmy robili biznesy,
Li Bai: „Pożegnanie przy przeprawie Jingmen”
Daleko wyruszasz z Jingmen,
przez Państwo Chu jedziesz.
Li Bai: „Zabierzmy się za gorzałkę”
Stary, nie widzisz, jak wody Żółtej Rzeki spływają z nieba,
szybko wpadają do morza, nie wracają?
Li Bai: „Skarga żony kupca II”
Kiedyś nie opuszczałam swojej sypialni,
mgła i ziemia pozostawały mi nieznane.
Li Bai: „Skarga żony kupca I”
Z grzywką krótko przyciętą na czole,
zrywałam kwiaty pod bramą zawzięcie;
młody przybyłeś na bambusowym koniu,
rzucaliśmy się zielonymi śliwkami przy studni.
Li Bai: „Pożegnanie sekretarza sądowego, wuja Yun w willi Xietiao w Xuanzhou”
Wy co wczoraj mnie opuścili, wczorajszy dzień nie może mnie opuścić;
Wy co zakłócacie moje serce, dzisiejszy dzień będzie mnie długo bolał.
Li Bai: „Pijąc samotnie do księżyca (część IV)”
Na barkach tysiące smutków,
dobrej gorzałki trzysta czarek.
Li Bai: „Pijąc samotnie do księżyca (część III)”
Trzeciego miesiąca miasto tonie we świetle,
tysiące kwiatów za dnia mienią się jak brokat.
Li Bai: „Pijąc samotnie do księżyca (część II)”
Niebo zdaje się nie kochać gorzałki,
gorzelanej gwiazdy brak na niebie.
Li Bai: „Pijąc samotnie do księżyca (część I)”
Stawiam pomiędzy kwiatami dzban gorzałki,
piję samotnie, bez nikogo bliskiego na podorędziu.
Du Fu: „Dzikość”
Zachodnie Góry całe białe, śnieg zalega trzy garnizony,
czysta rzeka w okolicach Nanpu o Stumilowy most uderza.
Du Fu: „Wchodząc na wieżę Yueyang”
Od dawna słyszałem o wodach Dongting,
i w końcu wspinam się na wieżę Yueyang.
Du Fu: „Wspominając młodszych braci w świetle księżyca”
Garnizonowy bęben złamał kolumnę ludzi,
nad jesienną granicą głos jedynej tylko gęsi.
Du Fu: „Huazhou”
Taką drogą podążyłem, aby wrócić i pozostać wiernym,
zachodnie przedmieścia jeźdźców rebeliantów pełne.
Du Fu: „Myśląc o Li Bai na końcu świata”
Zimny wiatr rodzi się na końcu świata,
co tam zaprząta twoje myśli, przyjacielu.
Meng Haoran: „Jesienna wspinaczka na górę Lan by zamieszkać z Zhang Wu”
Północny szczyt w białych chmurach skryty,
ukrywający się tutaj ze sobą samymi w pokoju.
Meng Haoran: „Letniego dnia w Południowym Pawilonie rozmyślając o Xinda”
W górach światło nagle na zachodzie odchodzi,
w stawie księżyc powoli na wschodzie wstępuje.
Meng Haoran: „Wchodząc na górę Xian z grupą przyjaciół”
Rzeczy ludzkie wciąż ulegają ciągłym zmianom,
przychodzą i odchodzą, przemijają wtedy i dziś.
Meng Haoran: „Bankiet w czasie święta Qingming w domu Mistrza Mei”
W leśnej samotni smucę się końcem wiosny,
otwieram zasłonę, aby zobaczyć dziwa natury.
Meng Haoran: „Noc u mistrza w górskim domu, czekając na starego Ding, co nie przybył”
Zachodzące słońca zapada nad zachodnią granią,
Niezliczone jary pogrążają się nagle w ciemnościach.
Meng Haoran: „Na koniec roku powrót w Góry Południa”
U Północnej Bramy przestałem składać petycje,
w Południowe Góry powróciłem do mojej chatki.
Meng Haoran: „Z serca Qin uczucia jesieni wysyłane Wielebnemu”
Na jednym wzgórzu zawsze żyć chciałem spróbować,
trzy ścieżki gorzkie są, kiedy nie masz środków do życia.
Meng Haoran: „Wspomnienia wczesnych chłodów nad rzeką”
Drzewa się gołocą, dzikie gęsi na południe się kierują,
północny wiatr nad rzekę przyniósł przejmujący chłód.
Meng Haoran: „Pożegnalny dar dla cesarskiego cenzora Wang Wei”
W rzeczy samej, jak mogę usiedzieć w spokoju,
dzień w dzień szukam zajęcia, ale wracam sam.
Liu Changqing: „Szukając nad południowym strumieniem miejsca, gdzie żyje mistrz Chang”
Całą drogę medytowałem w ruchu,
pozostawiając ślady w zielonym mchu.
Liu Changqing: „Wydając pożegnalne przyjęcie dla Wang Shiyi jadącego na południe”
Wyglądam Cię we mgle nad wodą szeroką,
i wciąż macham chusteczką mokrą od łez.
Liu Changqing: „Obchodząc Nowy Rok”
Tęsknotę za domem nowy rok pogłębia,
na krańcu nieba samotnie wylewam łzy.
Liu Changqing: „Widok na tarasie ze świątyni Wugong w jesienny dzień”
Starożytna platforma wstrząsa mną zmuszając do obejrzenia się za siebie,
odwiedziwszy ją w jesienny dzień spoglądam w kierunku dalekiego domu.
Li Qi: „Dawna armia”
Za dnia wspinamy się po górach, w świetle księżyca wypatrujemy sygnału wojny,
o zachodzie słońca poimy konie w pobliskim strumieniu granicę wyznaczającym.
Li Qi: „Pożegnanie Wei Wan w stolicy”
Rano usłyszałem „Dzikie dziecko” śpiewające pieśń podróży,
poprzedniej nocy lekki mróz zawitał nad przejście przez rzekę.
Li Bai: „W drodze z góry Zhongnan nocleg i wino w pustelni Husi”
O zachodzie z zielonej góry schodzę,
góra i księżyc mi za towarzyszy tylko.
Du Fu: „Wchodząc na piętro”
Kwiaty sięgające wysokiego piętra ranią gości serca,
na tysiące kwartałów nieszczęścia spoglądam z góry.
Du Fu: „W kwaterze generała”
W spokojną jesienną noc przed kwaterą dowodzącego drzewo parasolowe drży,
samotnie spędzam noc w nadrzecznym mieście, obserwując wypalająca się świecę.
Cen Shen: „Wspinając się z Gao Shi i Xue Ju na pagodę w Świątyni Współczującej Łaski”
Pagoda wznosi się jak gejzer wysoko,
samotnie sięga niebiańskiego pałacu.
Cen Shen: „Poranna audiencja w Pałacu Wielkiej Jasności by ofiarować wyrazy uznania dla ministra Jia Zhi”
Kogut pieje, a purpurowe światło wędruje ulicami w zimny poranek,
słowik śpiewa w cesarskiej domenie na wiosennej barwy balustradzie.
Zhang Jiuling: Lament 12
Zamknięte drzwi, odcisk stopy i tłum kwiatów,
oprzeć się o drzewo i zebrać myśli wszystkie.
Zhang Jiuling: Lament 11
Mam obcych krain wspomnienia,
jakby w chmurze rozpuszczone.
Zhang Jiuling: Lament 10
Są wśród Han wędrujące kobiety,
szukają wiedzy i spokoju dostępnych.
Zhang Jiuling: Lament 9
Schwycić cień śpiewając nocą,
któż usłyszy te zachwyty.
Zhang Jiuling: Lament 8
Odwiecznego dnia uczeń porzuca zmartwienie,
stojąc oko w oko z wiatrem jaźń kulejącą naprawia.
Zhang Jiuling: Lament 7
Na południe od Jangcy mają mandarynki,
długą zimę pozostają jak las zielone.
Zhang Jiuling: Lament 6
Zachodnie słońce skrywa się za górami,
północny wiatr dosiada dryfującego wieczoru.
Zhang Jiuling: Lament 5
Wu i Yue liczę tysiące mil stąd,
marzę dziś o zachodzie zobaczyć.
Zhang Jiuling: Lament 4
Samotna gęś od morza przybywa,
fosa nie śmie nawet przejąć się.