尋西山隱者不遇
絕頂一茅茨, 直上三十里;
扣關無僮僕, 窺室惟案几。
若非巾柴車? 應是釣秋水。
差池不相見, 黽勉空仰止。
草色新雨中, 松聲晚窗裡;
及茲契幽絕, 自足蕩心耳。
雖無賓主意, 頗得清淨理。
興盡方下山, 何必待之子。

Nie znalazłszy samotnika w Zachodnich Górach

Na szczycie tylko jedna strzecha z traw,
bez przerwy trzydzieści mil wspinaczki;

szukałem wysłuchania, ale nie ma sługi,
zajrzałem do środka, gdzie tylko kilka ław.

Jeśli może nie szukasz drewna na opał,
to łowić w jesiennym strumieniu poszedłeś?

Przez los zwykły Cię nie zobaczę,
zamyślony w pustkę zapatrzony.

Trawa żywy ma kolor w deszczu,
sosen dźwięk wieczorem za oknem;

i całym sobą rzeźbię spokój do zgaśnięcia,
usatysfakcjonowany myję umysł i zmysły.

Chociaż gość nie mógł swojego wyrazić,
to całkiem pojął racjonalność spokoju.

Nie mając już siły schodzę z góry,
nie ma potrzeby czekać na syna.

Opublikował/a Michał Bogusz

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.