Kategoria: Poezja Tang
„Trzysta wierszy Tang” (唐詩三百首) zostały skompilowane przez Sun Zhu (孫洙) w czasach mandżurskich i wydane w 1764 roku. Do dnia dzisiejszego jest to pozycja obowiązkowa w bibliotece domowej chińskiej inteligencji, a dzieci muszą się wielu z nich uczyć w szkole na pamięć, co pewnie, jak wszędzie na świecie, nie budzi wśród nich zbytniego entuzjazmu.
Zobacz: 300 wierszy Tang
Li Bai: „Ciężka droga Shu”
No proszę, proszę, co za wysokości, co za niebezpieczeństwa!
Droga do Shu trudna do podjęcia nawet pod błękitnym niebem!
Can Cong i Yu Fu stworzyli państwo rozległe, bez wyraźnych granic.
Wciąż na ciężkiej drodze Shu
No cóż, podróżując do Itaki, pamiętaj, że najważniejsza jest droga, ponieważ sama Itaka może cię rozczarować.
Jestem na ciężkiej drodze Shu
Powoli tłumaczę kolejny dłuższy wiersz Li Bai i powinienem skończyć przez majówkę. Zostało już tylko sześć utworów w antologii do przetłumaczenia.
Du Fu: „Pieśń piękności”
Trzeciego dnia, trzeciego miesiąca pogoda nowa,
nad rzeki brzegiem w Chang’an wiele piękności.
Walczę z pięknościami Du Fu
Jestem w trakcie tłumaczenia „Pieśni piękności” Du Fu, ale potrwa to jeszcze z tydzień.
Du Fu: „Rysunek konia wykonany przez generała Cao w domu sekretarza Wei Feng”
Od początków państwa malowano konie do jazdy,
nie było jednak malarza równego władcy Jiangdu.
Du Fu: „Malarstwo Generała Cao Ba”
Generał jest potomkiem wodza Wei,
mimo to dzisiaj żyje jak wielu w Qinmen.
Kolejny wiersz się tłumaczy,
że jest wciąż tłumaczony.
Du Fu: „Oglądając taniec miecza uczennicy pani Gongsun”
Była kiedyś piękna kobieta z klanu Gongsun,
tańcem miecza poruszała cztery strony świata.
Gao Shi: „Pieśń Yan i wstęp”
Nad domami Hanów dym i kurz znad północnego wschodu,
hańscy generałowie opuszczają rodziny zniszczyć rabusiów.
Dzisiaj bez tłumaczenia wiersza
Zostało jeszcze jedenaście utworów do przetłumaczenia, tych najdłuższych, głównie pieśni. Każdy z nich pochłania dużo czasu i wygląda, że będę mógł publikować jedno tłumaczeni raz na dwa, trzy tygodnie.
Han Yu: „Pieśń kamiennego bębna”
Zhang Shang trzyma zapis inskrypcji z Kamiennego Bebna,
namawia, abym napisał pieśń o Kamiennym Bębnie.
Han Yu: „Spędziwszy czas w świątyni na górze Heng napisałem ten wiersz przy jej bramie”
Ceremonia pięciu świętych szczytów równa się ofiarom trzech magnatów,
z pośród świętych szczytów cztery w kręgu strzegą góry Song w centrum.
Wang Wei: „Podróż wzdłuż kwitnących brzoskwiń”
Rybak płynie łodzią przeciw nurtowi, zakochany w górskiej wiośnie,
kwitnące brzoskwinie po obu brzegach wiodą do starożytnego źródła.
Wang Wei: „Pieśń starego generała”
W młodości, mając lat piętnaście czy dwadzieścia,
pieszo mogłem barbarzyńskiego konia zdobyć.
Han Yu: „15 ósmego miesiąca dane nocą w prezencie wicezarządcy Zhang”
Przez cały rok z jasnym księżycem nocy wiele,
ale życie podąża za przeznaczeniem, a nie za nim;
mając gorzałkę, jak jej nie wypijesz teraz, będziesz mógł jutro?
Li Bai: „Ballada z Lushan dla cenzora Lu Xuzhou”
Moje korzenie sięgają Szaleńca z Chu,
co feniksa pieśnią śmieje się z Konfucjusza.
Liu Changqing: „Zostawiając Jiangzhou w rekach dwóch urzędników Xieliu i Liuba”
Kto by pomyślał w tym wieku otrzymać cesarskie wezwanie?
O sprawach świata brak mi wiedzy, uczonym w pijackich pieśniach.
Cen Shen: Jadąc przez Zoumachuan pożegnać Generała Feng ruszającego w zachodnią ekspedycję
Nie widziałeś Pan Zuomachuan idącej brzegiem Śnieżnego Morza,
nieskończone morze piasku wije się żółte do nieba.
Cen Shen: „Pieśń Luntai w darze na pożegnanie Generała Feng ruszającego w zachodnią ekspedycję”
Na Luntai murach szczycie nocą w trąby dmą,
na Luntai murach od północy głowę zatknęli.
Yuan Jie: Prolog i „Po bandytach nadchodzą poborcy podatków”
W dawnych czasach mogłem w pokoju,
w górskim lesie żyć dwadzieścia lat.
Yuan Jie: Prolog i „Pieśń pijanego znad jeziora Kamiennej Ryby”
Kamiennej Ryby jezioro, zdaje się jak Dongting,
kiedy latem wody sięgają zielonej wyspy Junshan.
Wang Wei: „Odprowadzając Qiwu Qian wracającego po nieudanym egzaminie”
W światłych czasach nie byłoby pustelników,
talenty cnotliwych zostałyby wykorzystane.
Wang Wei: „Z odosobnienia w Sanchuan prezent dla uczonego Pei Di”
Góry są zimne w głębokim granacie,
jesienne wody płyną dzień cały.
Wang Wei: „W odpowiedzi skarbnikowi Zhang”
Na późne lata dobry spokój,
o tysiące rzeczy nie dbam.
Wang Wei: „Wiersz w odpowiedzi na utwór o porannej audiencji u Sekretarza Jia w Pałacu Daming”
Człowiek-kurczak w czerwonym turbanie przynosi sygnał poranka,
garderobiany podaje futrzany płaszcz zdobiony jadeitem i chmurami.
Wang Wei: „Wizyta w Świątyni Nagromadzonego Kadzidła”
Nie znając Świątyni Nagromadzonego Kadzidła,
wiele mil przeszedłem w chmurach po szczytach.
Wang Wei: „Ruszając w Góry Zhongnan”
W średnim wieku już przychylny byłem Drodze,
na wieczór życia dom przeniosłem na skraj gór.
Wang Wei: „Do dworzanina Guo”
Za ciężką bramą wysokie pawilony na chmurnym niebie lśnią,
tam gdzie bujne brzoskwinie i śliwy, a wierzbowe kotki latają.
Wang Wei: „Pisząc podczas ulewnego deszczu w Wang Chuan”
Nad przecinką w lesie w ulewnym deszczu dymy rozchodzą się powoli,
gotują białą komasę i proso dla tych, co orzą nowe pole na wschodzie.
Wang Wei: „Z widokiem na Rzekę Han”
Pogranicze Chu styka się z Trzema Xiang,
przy Jingmen dziewięć doktryn się łączy.
Wang Wei: „Wracając na górę Song”
Czysty strumień opływa długą kępę,
zaprzęg porusza się nieśpiesznie.
Wang Wei: Wiadomość dla gubernatora Li w Zizhou
Tysiące wąwozów i drzew czubkami nieba sięgających,
tysiąc pawich głosów, jak góry wysokich się wznosi.
Wang Wei: „Zielony strumień”
Wpłynąłem na żółtych kwiatów rzeczkę,
często podążam zielonym strumieniem;
Du Fu: „Przybycie gościa”
I na południu, i na północy, wszędzie wiosenne wody,
lecz widuję stado mew dzień w dzień przylatujące.
Cen Shen: Pieśń białego śniegu na pożegnanie sędziego Wu powracającego do stolicy
Północny wiatr zawija białe trawy krusząc je,
na dzikim niebie ósmego miesiąca zadymka;
Wang Wei: „Śpiew Xi Shi”
Uroda w tym świecie tak wiele znaczy,
czy Xi Shi mogła pozostać długo skryta?
Seng Jiaoran: „Nie znalazłszy Lu Hongjian”
Chociaż przeniósł rodzinę poza mury miejskie,
to ścieżka powiodła mnie przez morwy i konopie.
Qiwu Qian: „Wiosenny spływ rzeczką Ruoye”
Moje pragnienia nie spełnionymi pozostają,
tylko rośną ze zmieniającym się krajobrazem.
Wang Wan: „Następnego dnia pod górą Beigu”
Gościniec prowadzi z błękitnych wzgórz,
moja łódź na zielonej wodzie na przeciw.
Qiu Wei: „Nie znalazłszy samotnika w Zachodnich Górach”
Na szczycie tylko jedna strzecha z traw,
bez przerwy trzydzieści mil wspinaczki;
Wang Changling: „Pieśń z przełęczy”
Cykady w pustym morwowym lesie,
w sierpniu smuta na przełęcz dotarła;
Liu Zongyuan: „Zamieszkując nad strumieniem”
Tak długo zmęczonym więzami z kastą spinki,
szczęśliwie wśród południowe ludy zesłanym.
Liu Yuxi: „Nostalgia na Górze Xisai”
Kiedy Wang Jun ruszył swoim okrętem z Yizhou,
atmosfera w Jinling zmieniła się w czarną rozpacz.
Liu Yuxi: „Wiosenny wiersz”
W odpowiednim makijażu na twarzy schodzi z piętra,
idzie w głąb ogrodu w wiosennych promieniach smutku.
Du Fu: „Smucąc się nad brzegiem rzeki”
Starzec z Shaoling tłumi rodzący się w nim płacz,
wiosennego dnia w sekrecie nad zakrętem rzeki;
Du Fu: „Dar dla Mistrza Wei”
W codziennym życiu nie widujemy się,
w ciągłym ruchu jakbyśmy robili biznesy,
Li Bai: „Pożegnanie przy przeprawie Jingmen”
Daleko wyruszasz z Jingmen,
przez Państwo Chu jedziesz.
Li Bai: „Zabierzmy się za gorzałkę”
Stary, nie widzisz, jak wody Żółtej Rzeki spływają z nieba,
szybko wpadają do morza, nie wracają?
Li Bai: „Skarga żony kupca II”
Kiedyś nie opuszczałam swojej sypialni,
mgła i ziemia pozostawały mi nieznane.
Li Bai: „Skarga żony kupca I”
Z grzywką krótko przyciętą na czole,
zrywałam kwiaty pod bramą zawzięcie;
młody przybyłeś na bambusowym koniu,
rzucaliśmy się zielonymi śliwkami przy studni.
Li Bai: „Pożegnanie sekretarza sądowego, wuja Yun w willi Xietiao w Xuanzhou”
Wy co wczoraj mnie opuścili, wczorajszy dzień nie może mnie opuścić;
Wy co zakłócacie moje serce, dzisiejszy dzień będzie mnie długo bolał.
Li Bai: „Pijąc samotnie do księżyca (część IV)”
Na barkach tysiące smutków,
dobrej gorzałki trzysta czarek.
Li Bai: „Pijąc samotnie do księżyca (część III)”
Trzeciego miesiąca miasto tonie we świetle,
tysiące kwiatów za dnia mienią się jak brokat.
Li Bai: „Pijąc samotnie do księżyca (część II)”
Niebo zdaje się nie kochać gorzałki,
gorzelanej gwiazdy brak na niebie.
Li Bai: „Pijąc samotnie do księżyca (część I)”
Stawiam pomiędzy kwiatami dzban gorzałki,
piję samotnie, bez nikogo bliskiego na podorędziu.
Du Fu: „Dzikość”
Zachodnie Góry całe białe, śnieg zalega trzy garnizony,
czysta rzeka w okolicach Nanpu o Stumilowy most uderza.
Du Fu: „Wchodząc na wieżę Yueyang”
Od dawna słyszałem o wodach Dongting,
i w końcu wspinam się na wieżę Yueyang.
Du Fu: „Wspominając młodszych braci w świetle księżyca”
Garnizonowy bęben złamał kolumnę ludzi,
nad jesienną granicą głos jedynej tylko gęsi.
Du Fu: „Huazhou”
Taką drogą podążyłem, aby wrócić i pozostać wiernym,
zachodnie przedmieścia jeźdźców rebeliantów pełne.
Du Fu: „Myśląc o Li Bai na końcu świata”
Zimny wiatr rodzi się na końcu świata,
co tam zaprząta twoje myśli, przyjacielu.
Meng Haoran: „Jesienna wspinaczka na górę Lan by zamieszkać z Zhang Wu”
Północny szczyt w białych chmurach skryty,
ukrywający się tutaj ze sobą samymi w pokoju.
Meng Haoran: „Letniego dnia w Południowym Pawilonie rozmyślając o Xinda”
W górach światło nagle na zachodzie odchodzi,
w stawie księżyc powoli na wschodzie wstępuje.
Meng Haoran: „Wchodząc na górę Xian z grupą przyjaciół”
Rzeczy ludzkie wciąż ulegają ciągłym zmianom,
przychodzą i odchodzą, przemijają wtedy i dziś.
Meng Haoran: „Bankiet w czasie święta Qingming w domu Mistrza Mei”
W leśnej samotni smucę się końcem wiosny,
otwieram zasłonę, aby zobaczyć dziwa natury.
Meng Haoran: „Noc u mistrza w górskim domu, czekając na starego Ding, co nie przybył”
Zachodzące słońca zapada nad zachodnią granią,
Niezliczone jary pogrążają się nagle w ciemnościach.
Meng Haoran: „Na koniec roku powrót w Góry Południa”
U Północnej Bramy przestałem składać petycje,
w Południowe Góry powróciłem do mojej chatki.
Meng Haoran: „Z serca Qin uczucia jesieni wysyłane Wielebnemu”
Na jednym wzgórzu zawsze żyć chciałem spróbować,
trzy ścieżki gorzkie są, kiedy nie masz środków do życia.
Meng Haoran: „Wspomnienia wczesnych chłodów nad rzeką”
Drzewa się gołocą, dzikie gęsi na południe się kierują,
północny wiatr nad rzekę przyniósł przejmujący chłód.
Meng Haoran: „Pożegnalny dar dla cesarskiego cenzora Wang Wei”
W rzeczy samej, jak mogę usiedzieć w spokoju,
dzień w dzień szukam zajęcia, ale wracam sam.
Liu Changqing: „Szukając nad południowym strumieniem miejsca, gdzie żyje mistrz Chang”
Całą drogę medytowałem w ruchu,
pozostawiając ślady w zielonym mchu.
Liu Changqing: „Wydając pożegnalne przyjęcie dla Wang Shiyi jadącego na południe”
Wyglądam Cię we mgle nad wodą szeroką,
i wciąż macham chusteczką mokrą od łez.
Liu Changqing: „Obchodząc Nowy Rok”
Tęsknotę za domem nowy rok pogłębia,
na krańcu nieba samotnie wylewam łzy.
Liu Changqing: „Widok na tarasie ze świątyni Wugong w jesienny dzień”
Starożytna platforma wstrząsa mną zmuszając do obejrzenia się za siebie,
odwiedziwszy ją w jesienny dzień spoglądam w kierunku dalekiego domu.
Li Qi: „Dawna armia”
Za dnia wspinamy się po górach, w świetle księżyca wypatrujemy sygnału wojny,
o zachodzie słońca poimy konie w pobliskim strumieniu granicę wyznaczającym.
Li Qi: „Pożegnanie Wei Wan w stolicy”
Rano usłyszałem „Dzikie dziecko” śpiewające pieśń podróży,
poprzedniej nocy lekki mróz zawitał nad przejście przez rzekę.
Li Bai: „W drodze z góry Zhongnan nocleg i wino w pustelni Husi”
O zachodzie z zielonej góry schodzę,
góra i księżyc mi za towarzyszy tylko.
Du Fu: „Wchodząc na piętro”
Kwiaty sięgające wysokiego piętra ranią gości serca,
na tysiące kwartałów nieszczęścia spoglądam z góry.
Du Fu: „W kwaterze generała”
W spokojną jesienną noc przed kwaterą dowodzącego drzewo parasolowe drży,
samotnie spędzam noc w nadrzecznym mieście, obserwując wypalająca się świecę.
Cen Shen: „Wspinając się z Gao Shi i Xue Ju na pagodę w Świątyni Współczującej Łaski”
Pagoda wznosi się jak gejzer wysoko,
samotnie sięga niebiańskiego pałacu.
Cen Shen: „Poranna audiencja w Pałacu Wielkiej Jasności by ofiarować wyrazy uznania dla ministra Jia Zhi”
Kogut pieje, a purpurowe światło wędruje ulicami w zimny poranek,
słowik śpiewa w cesarskiej domenie na wiosennej barwy balustradzie.
Zhang Jiuling: Lament 12
Zamknięte drzwi, odcisk stopy i tłum kwiatów,
oprzeć się o drzewo i zebrać myśli wszystkie.
Zhang Jiuling: Lament 11
Mam obcych krain wspomnienia,
jakby w chmurze rozpuszczone.
Zhang Jiuling: Lament 10
Są wśród Han wędrujące kobiety,
szukają wiedzy i spokoju dostępnych.