Tej wiadomości można się było od jakiegoś czasu spodziewać, ale nadal jest to smutne. Wczoraj zmarł Gabriel García Márquez. Obok Mario Vargasa Llosy Márquez to jeden z moich ulubionych pisarzy. To miedzy innymi właśnie jego książki (i Llosy oczywiście) zachęciły mnie do nauczenia się hiszpańskiego. „Sto lat samotności” to zaraz za „Wojną końca świata” Llosy jedna z najlepszych powieści jakie czytałem. Szkoda, że Gabo już nic nie napisze.

