ChRL od środy blokuje Dropbox – popularny serwis dysków sieciowych dostępnych z różnych urządzeń od komputera do smartfona. Użytkownicy z ChRL nie mają zarówno dostępu do swoich dysków, jak i do strony serwisu.
Jest to już drugie podejście chińskiej cenzury do odcięcia serwisu. W 2010 roku Dropbox został zablokowany, ale późniejsza aktualizacja do HTTPS (bezpiecznego protokołu połączenia) przywróciła dostęp z terenu ChRL na nowo.
Obecnie jednak Pekin blokuje kompletnie akces do wszystkich serwerów związanych z serwisem. Użytkownicy nie mają ani wglądu do swojego dysku przez stronę www, ani nie mogą synchronizować dysków lokalnych.
Dropbox jest kolejną ofiarą dalszego zacieśniania kontroli przez władze w Internecie. 31 mają odcięto praktycznie dostęp do wszystkich usług Google. Wtedy uznano to za przygotowania do 25 rocznicy Tiananmen. Google był źródłem zakazanych linków dla użytkowników z ChRL. Mimo że nie było możliwości bezpośredniego przejścia do nich, ale chińscy Internauci korzystali z serwerów proxy do połączenia z adresami poznanymi dzięki wyszukiwarce Google.
W wypadku Dropbox szkody nie będą tak duże i dotkną głównie podróżujących tam użytkowników z poza ChRL.
Od jakiegoś czasu wzmaga się w ChRL fala sprzeciwu przeciwko cenzurze w Internecie, mimo armii kontrolerów oraz zaawansowanych algorytmów i technologii (dostarczanych między innymi przez Microsoft) ilość skarg przekracza możliwości strażników Chińskiego Wielkiego Firewalla.


Ciekawe czy partyjne dzieci też mają zablokowane dostępy? Czyżby miały mniej swobody niż byle użytkownik VPN?
PolubieniePolubienie
Dzieci wierchuszki uczą się zagranicą, więc problemu nie mają 😉
PolubieniePolubienie