Afera mięsna w ChRL dosięgnęła obecnie zachodnie sieciówki jak Burger King i Starbucks, a przez nie wypełzła poza granice ChRL do Japonii, gdzie lokalny McDonald’s przyznał, że 20% wołowiny i kurczaka w jego sieci pochodzi od chińskiego dostawcy, który wprowadzał do obiegu przeterminowane i zepsute mięso.
Chińskie władze zamknęły wczoraj zakłady mięsne Shanghai’s Husi Food Co., tylko dzień po zamknięciu innych zakładów tej korporacji, która ma swoich dostawców w pięciu prowincjach i dostarczała produkty do wielu sieci fast food w ChRL. Co ciekawe, Husi Food należy do OSI Group z Aurory w Illinois w Stanach Zjednoczonych i to amerykańskie koneksje umożliwiły firmie zdominowanie rynku zaopatrzenia dla zagranicznych sieci w Azji.
Starbucks ogłosił, że wycofał ze swoich barów kawowych kanapki z mięsem. Podobne ogłoszenia wydali inni klienci Husi, Burger King i Papa John’s. W Japonii McDonald’s wyeliminował produkty dostarczone z Husi z ponad 1300 restauracji. Równocześnie korporacja przyznała, że Husi zaopatrywała ją od 2002 roku. W samej ChRL Husi aprowidowała także McDonald’s, KFC oraz Pizza Hut. Także tajwańska sieć Dicos miała kupować mięso w Husi. Afera jeszcze dosięgnie inne firmy, ponieważ Husi był poddostawcą wielu pośredników.
W międzyczasie, Husi oświadczyła, że jest zszokowana przez doniesienia i będzie w pełni współpracować ze śledczymi oraz przyrzekła opublikować wyniki dochodzenia. Pożyjemy zobaczymy.
Afera wybuchła, kiedy inspektorzy odkryli, że zakłady fałszowały daty przydatności do spożycia, przetwarzały wcześniej przeterminowane partie mięsna i ogólnie nie przestrzegano w nich standardów higieny. Do tej pory aresztowano pięć osób, włączenie z dyrektorem zakładów w Szanghaju.
Chińskie władze obiecują surowo ukarać firmę, jak i poszczególnych pracowników oraz urzędników odpowiedzialnych za tolerowanie procederu. To kolejna afera, które podważa zaufanie Chińczyków do żywności i innych produktów. Wcześniej były mniejsze afery mięsne, ogromny skandal z dodawaniem melaminy do mleka, a także dziesiątki spraw związanych z fałszywymi lekarstwami.
Jest to też wyjątkowo drażliwy temat politycznie. Tajemnicą poliszynela jest, że za wszystkimi tymi historiami stały wysoko postawione klany KPCh. Władze surowo ukarały pionki. W sprawie melaminy zapadły nawet wyroki śmierci, a tylko dla fizycznych robotników – nie do końca świadomych tego co robią, a menadżerowie organizujący proceder dostali wysokie wyroki więzienia. Nigdy jednak nie dotarto do osób stojących za procederem i czerpiących z niego realne zyski.
Coś mi mówi, że i tym razem będzie podobnie.

