Sześćdziesięciopięcioletni Lama Tenzin Delek Rinpoche zmarł w więzieniu, gdzie odsiadywał od 2002 roku wyrok dwudziestu lat więzienia za rzekome związki z atakami bombowymi w Chengdu.
Od lat opinia publiczna na świecie nawoływała do zwolnienia Lamy wskazując na niedorzeczność oskarżeń, jak i na pogarszający się stan zdrowia duchownego.
Tenzin Delek urodził się w 1950 roku w Amdo, części Tybetu wcielonej do prowincji Sichuan. W latach 1982-87 przebywał w Indiach, gdzie studiował pod kierunkiem Dalaj Lamy. Wtedy też został rozpoznany jako tulku, reinkarnacja bodhisattvy.
W 1987 roku powrócił do Amdo, gdzie pracował odbudowując klasztory oraz zakładając szkoły, kliniki i sierocińce, co przyniosło mu dużą popularność i powszechny szacunek lokalnych społeczności. Kłopoty z chińskimi władzami zaczęły się na początku nowego tysiąclecia, kiedy zaprotestował przeciwko planom lokalnej kliki partyjnej wycinki lasu. To sprzeciw przeciwko rabunkowej gospodarcze zasobami naturalnymi w Tybecie przez wysyłanych z Chin Właściwych aparatczyków spowodowało, że znalazł się na celowniku władz.
W kwietniu 2002 roku aresztowano go pod zarzutem inspirowania zamachów bombowych w Chengdu, stolicy Sichuanu. W grudniu tego samego roku skazano na śmierć. Wykonanie wyroku odroczono na dwa lata, po czym zamieniono na dożywocie, które zredukowano w 2005 roku do dwudziestu lat więzienia. Jeden ze współoskarżonych został stracony w 2003 roku.
Tenzin Delek odrzucał wszelkie oskarżenia i do końca nie dał się złamać. W 2004 roku udało się przeszmuglować z więzienia taśmy z sekretnie nagraną relacją z procesu i pobytu w więzieniu – proces w 2002 roku odbył się oczywiście za zamkniętymi drzwiami.

