Teoria mówiąca o migracji języków (i ludów siłą rzeczy) austronezyjskich z Tajwanu była powszechnie akceptowana w antropologii. Faktycznie badania lingwistyczne wskazują, że języki aborygenów tajwańskich stanowią punkt wyjściowy dla większości języków używanych przez ludy od Madagaskaru po Hawaje i Nową Zelandię. Co ciekawe, także badania genetyczne orzecha kokosowego pokazują mieszanie się dwóch gatunków, jednego pochodzącego z Oceanu Indyjskiego i drugiego z Pacyfiku, ale tylko wzdłuż domniemanych tras migracji Austronezyjczyków.
Wilka migracja z Tajwanu miała nastąpić około czterech tysięcy lat p.n.e. – specjaliści różnią się w datowaniu, więc nie przywiązywałbym wagi do dat. Nowe badania genetyczne jednak wskazują, iż był to bardziej złożony proces.
Martin Richards z Uniwersytetu Huddersfield razem z zespołem badawczym przeprowadził na szeroką skalę badania DNA mitochondrialnego (przekazywanego przez matkę) wśród Austronezyjczyków. Rezultaty pokazują, że większość populacji posiada DNA mitochondrialne pochodzące jeszcze z przed migracji z Tajwanu, a tylko około 20% może być genetycznie powiązana z migrantami z Tajwanu.
Zespół badawczy wysunął nową teorię, iż koniec ostatniej epoki lodowcowej, ok. jedenastu i pół tysiąca lat temu, spowodował podniesienie się poziomu mórz i odciął cześć populacji od kontynentu Azjatyckiego, a presja demograficzna wymusiła dalszą migrację około ośmiu tysięcy lat temu. Języki austronezyjskie z Tajwanu zostały przyniesione przez kolejną falę migracji i zostały przyjęte ponieważ wiązały się z nimi nowe, atrakcyjne treści religijne, filozoficzne czy technologiczne (osobiście stawiam na mieszankę wszystkich).
Badania i teoria Richardsa zdają się łączyć dwie, dotychczas konkurencyjne koncepcje, migracji z Tajwanu oraz migracji z Sundalandu.
Sundalandem nazywa się subkontynent, istniejący w czasie ostatniego zlodowacenia i obejmujący szelf kontynentalny Sunda, który był odsłonięty w wyniku spadku poziomu mórz. Według tej teorii to zmiany klimatyczne, głownie podnoszenie się poziomu mórz i zalewanie większości terenu Sundalandu, wymusiły migracje.
Szeroko zakrojone badania DNA mitochondrialnego w ramach projektu HUGO (Human Genome Organization) rewolucjonizują także naszą koncepcję na temat zasiedlenia kontynentu azjatyckiego. Wygląda na to, że Azja została zasiedlona z południa (na co wskazuje rosnąca różnorodność genetyczna z północy na południe).
Na przykład Chińczycy mimo swojej dużej populacji mają o wiele mniejszą różnorodność genetyczną niż mniejsze ludy na południu. Ekspansja – terytorialna, jak i demograficzna – Chińczyków miała miejsce relatywnie późno wraz z adaptacją uprawy ryżu w południowych Chinach. Na północy Chin pierwotnie dominowała uprawa prosa, a potem pszenicy, co też miało swoje konsekwencje historyczne, ale to temat na inny wpis.


[…] niedawno o nowej teorii odnośnie rozprzestrzeniania się ludów polinezyjskich z Tajwanu. Na dzisiaj wygrzebałem informację o planowanym eksperymencie mającym odkryć sposób […]
PolubieniePolubienie