Reuters donosi, że „bez wymieniania Chin lub jakichkolwiek chińskich dostawców z nazwy” Portugalia de facto zakazuje chińskim firmom udziału w budowie sieci 5G, wprowadzając zapis mówiący, że w tworzeniu nowych systemów telekomunikacyjnych mogą brać wyłącznie firmy krajowe, ale równocześnie specjalna klauzula wyklucza z zakazu podmioty z siedzibą w krajach należących do UE/USA/NATO/OECD.
Jest to następstwem decyzji krajowej rady ds. cyberbezpieczeństwa (ANACOM) – zależnej od Rady Ministrów i stanowi to zwrot w portugalskiej polityce, która wydawał się do tej pory jedną z bardziej przyjaznych w Europie udziałowi chińskich firm w rynku telekomunikacyjnym. Jak piszą lokalne media, decyzja „opiera się na ocenach bezpieczeństwa przeprowadzonych na szczeblu krajowym i europejskim”. Jednak są to kroki, których zrobienie zajęło Portugalii lata – lecz nie zapominajmy, że są też państwa w UE, które nie podjęły w tym kierunku jeszcze żadnych działań. Waszyngton zaczął wywierać presję na Lizbonę już w czasie administracji Trumpa. W tym czasie portugalscy politycy wydawali się opierać, ale wiodący operatorzy w kraju (Altice, NOS i Vodafone) zobowiązali się nie używać sprzętu Huawei we wrażliwych częściach 5G.
To własnie Huawei ma najwięcej do stracenia (ZTE ma ograniczony udział w rynku). Firma w swoich prospektach reklamowych, które przytaczają agencje, twierdzi, że zainwestowała miliardy euro w Portugalii (podobno 6,8 mld euro) „w ciągu ostatnich 20 lat w sektorach takich jak energetyka, wodociągi, ubezpieczenia i bankowość”. Na każdym kroku podkreśla, że „współpracowała z portugalskimi operatorami w celu rozwoju sieci komunikacyjnych i oferowania wysokiej jakości usług, które służą milionom ludzi”.
Co się zmieniło w Portugalii? Po pierwsze wojna na Ukrainie podziałała otrzeźwiająco na klasę polityczną, pokazując jak niebezpieczne jest uzależnienie od autokratycznego reżimu. Dodatkowo doniesienia o działaniu w kraju nielegalnych chińskich posterunków policji, pokazały, że ryzyko nie jest czysto hipotetyczne, a Pekin nie waha się działać poza ustalonymi normami.
