Dzisiaj chińskie władze formalnie aresztowały pod zarzutem szpiegostwa – pozostającego anonimowym – Japończyka, pracownika producenta leków Astellas Pharma w Pekinie, który został „zniknięty” w marcu br. Mężczyzna został oficjalnie umieszczony w areszcie karnym w połowie września, ale przepisy w ChRL pozwalają trzymanie podejrzanego bez postawienia zarzutów przez 37 dni…
Japonia zażądała jego wcześniejszego zwolnienia. Zgodnie z tym co podają japońskie media japońscy pracownicy konsularni spotkali się z mężczyzną sześć razy, aby sprawdzić jego stan zdrowia.
Chiński rząd nie ujawnił konkretnych zarzutów wobec tego człowieka. W kwietniu ówczesny minister spraw zagranicznych Yoshimasa Hayashi odwiedził Chiny i zażądał od chińskiego premiera Li Qiang wcześniejszego uwolnienia mężczyzny. Jak widać Pekin poczekał do września, żeby w ogóle formalnie go zatrzymać.
ChRL wprowadziła ustawę antyszpiegowską w 2014 roku, ale znowelizowała ją w lipcu br, „mając na celu wzmocnienie bezpieczeństwa narodowego.” Ustawa rozszerza definicję szpiegostwa i zwiększa uprawnienia organów bezpieczeństwa państwa, sprawiając, że zagraniczne firmy działające w Chinach stają się coraz bardziej ostrożne. W tej chwili nawet analizowanie oficjalnie dostępnych danych może prowadzić do oskarżenia o szpiegostwo. Na celowniku znaleźli się eksperci i analitycy, ale władze wyjątkowo uwzięły się na Japończyków. Do tej pory zatrzymano 17 obywateli Japonii i pięciu z nich, w tym ten mężczyzna, nie zostało zwolnionych.
Szpiegomania rozkręca się w ChRL. „Zniknięto” do tej pory kilkudziesięciu obcokrajowców i trudną do określenia liczbę Chińczyków. Moim zdaniem kampania ma dwa cele. Pierwszym jest wytworzenie atmosfery strachu w społeczeństwie. Teraz już dochodzi często do sytuacji, że ludzie donoszą na siebie na wzajem, aby samemu uniknąć oskarżenia o szpiegostwo. W państwie, gdzie każdy boi się donosicieli trudniej zorganizować protesty lub budować alternatywne wobec partii struktury komunikacji. Drugim jest ograniczenie niezależnych informacji i analizy na temat sytuacji wewnętrznej. Dlatego władze próbują uderzać w organizacje, w tym zagraniczne, zbierające dane ekonomiczne czy opisują sytuację społeczną. Stad też prześladowania lokalnych pracowników Nomury i innych zagranicznych firm zajmująca się analizą gospodarczą oraz powolne wypychanie zagranicznych dziennikarzy. KPCh chce po prostu kontrolować w 100% narrację o Chinach.
—
Zdjęcie za ChinaPosters.net.
