Tajwańskie partie opozycyjne zarejestrowały w piątek oddzielnych kandydatów na prezydenta po dramatycznym rozłamie w czwartek, potencjalnie ułatwiając partii rządzącej, która przeciwstawia się presji Pekinu, pozostanie u władzy.
Do prawdziwego meldwonu doszło w wczoraj w czasie wspólnej konferencji prasowej – polecam relację z wydarzenia w magazynie „New Bloom.” W skrócie, panowie pokłócili się prze kamerami, czytali prywatne wiadomości, które sobie przesyłali, a na koniec nie mogli nawet się zgodzić, kto z nich zorganizował konferencję i powinien ją moderować. Zastraszające jest, że wśród nich nie tylko jest dwóch kandydatów na prezydenta: Hou Yu-ih i Ko Wen-je, ale też były prezydent Ma Ying-jeou. Całe wydarzenie dowodzi, że żaden z nich nie kwalifikuje się do zarządzania nawet budką z frytkami, a nie mówiąc 23 milionowym państwem, zagrożonym chińską inwazją lub do podjęcia gry z KPCh.
Na początku Kuomintang (KMT) i mniejsza Tajwańska Partia Ludowa (TPP), ogłosiły sojusz do parlamentu. Miały uzgodnić okręgi, w których miały nie konkurować miedzy sobą, zwiększając tym samym szanse na odebranie parlamentu Demokratycznej Partii Postępu (DPP). Na Tajwanie Yuan Ustawodawczy jest wybierany w jednomandatowych okręgach wyborczych zasadą prostej większości. Dlatego takie porozumienie miało sens. Zgłaszanie kandydatów do parlamentu zakończyło się dzisiaj, ale nie ma jeszcze aktualnej listy, więc nie mogę podać, czy to się im udało. Tak naprawdę w grze jest około dziesięciu mandatów w 113 osobowym Yuanie Ustawodawczym. Jeżeli więc nie zgłaszali konkurencyjnych kandydatów w tych okręgach, gdzie wszystko jest rozstrzygnięte, to nie ma żadnego znaczenia. Ważne są tylko te okręgi, w którym może dojść do zmiany.
Potem KMT i TPP zgodziły się wystawić wspólną parę w wyborach prezydenckich – na Tajwanie jak w Stanach Zjednoczonych wybierani są prezydent i wiceprezydent, ale już jest pewne, że to im nie wyszło i to w spektakularny sposób. Dzisiaj po wygaśnięciu terminu zgłaszania kandydatów wiemy, że Hou Yu-ih z KMT wybrał na wiceprezydenta „osobowość medialną” (cokolwiek to znaczy) Jaw Shaw-kong, kiedy Ko Wen-je z TPP zgłosił parlamentarzystkę TPP Cynthię Wu, której rodzina jest głównym udziałowcem konglomeratu Shin Kong Group. To jedyna członkini TPP, o której można usłyszeć pozytywne opinie poza jej partią. W rozmowach pośredniczył, jak twierdzi TPP lub był też świadkiem, jak mówi KMT, Terry Gou – miliarder i założyciel głównego dostawcy Apple Foxconn. Gou sam startował jako kandydat niezależny, ale ostatecznie nie zarejestrował swojej kandydatury, co wydaje się ma związki z naciskami Pekinu.
KMT i TPP prowadzą kampanię na rzecz zacieśnienia więzi z Chinami i przedstawiają wybory jako wybór między „pokojem a wojną.” Atakują rządzącą DPP za rzekome dążenie do niepodległości za wszelką cenę. Oskarżają ją o odrzucenie oferty rozmów z ChRL. Te wybory mogą być jednak ostatnimi, w których taka narracja może mieć jeszcze jakiś sens. Zmiany demograficzne i kulturowe prowadzą do kształtowania się narodu tajwańskiego i już dzisiaj większość mieszkańców odrzuca zjednoczenie z ChRL. Siła opozycyjnych partii wynika przede wszystkim ze słabości DPP i zawiedzionych przez nią nadziei i stagnacji gospodarczej. Gdyby KMT lub TPP potrafiły się jednoznacznie opowiedzieć za tajwańską tożsamością większości wyborców i przestać bredzić o porozumieniu z ChRL, prawdopodobnie odebrały by władzę TPP, ale wtedy straciły też wsparcie biznesu, który ugrzązł w ChRL. Zwłaszcza KMT, formalnie partia chińskich nacjonalistów, przezywa prawdziwy kryz tożsamościowy i gdyby nie błędy DPP, to już dawno wypadła by z gry politycznej. Nie ma jednak żadnej pozytywnej agendy dla Tajwańczyków i grozi jej, że w kolejnych cyklach wyborczych będzie stawać się reprezentacją jedynie kurczącej się grupy „Chińczyków” na wyspie. Wystarczy, że DPP „się ogarnie.”
Wycofanie się Gou to jednak na razie jedyny sukces Pekinu. Brak wspólnych kandydatów w wyborach prezydenckich drastycznie obniża szanse opozycji. W systemie prezydenckim na Tajwanie, rząd jest powywoływany przez głowę państwa i nie potrzebuje do tego sankcji parlamentu. Opozycja nawet jak przejmie Yuan Ustawodawczy, to będzie mogła co najwyżej blokować agendę legislacyjną DPP.
Wybory odbędą się 13 stycznia. Zobaczymy co przyniosą sondaże zrobione już po formalnym zarejestrowaniu wszystkich kandydatów, bo te robione w tym tygodniu można wyrzucić do śmieci.

[…] wchłonięcie TPP. Duopol KMT-DPP jest wygodny dla KMT i partia postrzega TPP jako element, który odebrał im prezydenturę. TTP została założona przez byłego burmistrza Nowego Tajpej Ko Wen-je, ale większość jej […]
PolubieniePolubienie