Pekin ogłosił dzisiaj, że przeprowadziły test międzykontynentalnego pocisku balistycznego, który spadł do Oceanu Spokojnego. To pierwsza taka próba upubliczniona od ponad czterdziestu lat.
Zgodnie z oświadczeniem Ministerstwa Obrony ChRL pocisk przenosił atrapę nuklearnej głowicy bojowej i „spadł na oczekiwane obszary morskie.” Dodano także, że test „był rutynowo ustalony” w rocznym planie szkolenia wojskowego. Pekin miał również „poinformować odpowiednie kraje z wyprzedzeniem”, podała chińska oficjalna agencja prasowa Xinhua w osobnej depeszy. Zgodnie z prawem międzynarodowym państwo przeprowadzające test powinno uprzedzić państwa znajdujące się na trasie pocisku, aby zapobiec wszczęciu alarmu przeciwrakietowego. NHK, powołując się na niezidentyfikowane źródło, poinformowało, że państwa, które zostały wcześniej powiadomione, to Australia i Stany Zjednoczone.
Nic nie wiemy oficjalnie jaką rakietę testowano. W mediach można znaleźć spekulacje, że był to test pocisku na paliwo stałe, DF-31 lub DF-41. DF-31 ma szacowany zasięg operacyjny od 7000 do 11 700 km a DF-41 do 15 000 km i podobno może przenosić kilka niezależnie ukierunkowanych głowic.
Chiny w ostatnich latach przyspieszyły rozwój swojego arsenału rakietowego i nuklearnego. Modernizują środki przenoszenia oraz zwiększają liczbę głowic. W zależności od wielkości głowicy, Pekin teoretycznie może produkować od 40 do 80 głowic rocznie, ale nie mamy jak tego zweryfikować.
Siły Rakietowe ALW w przeszłości upubliczniały próby rakiet balistycznych krótszego zasięgu, ale potwierdzenie testów rakiet międzykontynentalnych jest rzadkie. Jeżeli agencje się nie mylą, to nie informowano o takim od czterdziestu czterech lat. Uważa się, że ostatni raz miało to miejsce w maju 1980 roku.
Dlaczego teraz zdecydowano się na poinformowanie opinii publicznej? Po pierwsze, we worek będzie 75 rocznica powołania ChRL, więc to dobra okazja na spektakularne fajerwerki. Przy słabnącej gospodarce – pakiet stymulacyjny ogłoszony wczoraj moim zdaniem niewiele da w dłuższej perspektywie, ale o tym więcej jutro lub pojutrze – podbijanie nacjonalistycznej piłeczki jest więc próbą ucieczki do przodu. Drugi powód to konieczność zaprzeczenia plotkom, że źle się dzieje w siłach rakietowych. Nie dość, że była w nich czystka to jeszcze zachodnie media kpiły, że korupcja w armii sięga tak głęboko, że w rakietach zamiast paliwa jest woda (fake news).
