Według danych Narodowego Biura Statystycznego (NBS) zyski w sektorze przemysłowym zmalały we wrześniu najbardziej od czasu pandemii. Po spadku o 17,8% w sierpniu, teraz skurczyły się o 27,1%, licząc rok do roku. Jest to największy spadek od marca 2020 roku, kiedy zmalały o 34,9%.

W ciągu pierwszych dziewięciu miesięcy zyski przemysłu obniżyły się o 3,5% w porównaniu z rokiem ubiegłym. Dane opublikowane wcześniej w tym miesiącu wykazały, że indeks cen producentów skurczył się we wrześniu o 2,8%, licząc rok do roku, co oznacza gwałtowniejszy spadek niż 1,8% w poprzednim miesiącu.

W mediach można przeczytać diagnozę, że to skutek borykania się Chin z powolnym wzrostem, brakiem popytu i kryzysem na rynku nieruchomości, ale w ostatnich tygodniach władze zintensyfikowały działania mające na celu pobudzenie wzrostu gospodarczego, więc w domyśle zaraz będzie lepiej. Pytanie tylko na jak długo?

Moim zdaniem problem ma jednak charakter strukturalny i wynika z przeinwestowania i przerostu mocy produkcyjnych. Co gorsza, proponowane działania, polegające na zwiększeniu m.in. nakładów na inwestycje w… przemyśle nie tylko nie poprawią sytuacji, ale w okresie krótko i długookresowym tylko ją pogorszą, ponieważ przełożą się na wzrost podaży.

Oczywiście, krótkoterminowo mogą zaowocować wzrostem popytu na maszyny i inne produkty niezbędne do zwiększenia lub modernizacji linii produkcyjnych, ale kto kupi produkowane w jeszcze większych ilościach towary konsumpcyjne? Jak inwestycje w nowe moce produkcyjne mają się zwrócić, skoro już istniejące linie produkcyjne wciąż nie są spłacone w stu procentach?

Nieznane's awatar

Opublikował/a Michał Bogusz

Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.