Autor: J. D. Vance
Tytuł: Hillbilly Elegy: A Memoir of a Family and Culture in Crisis (Elegia dla bidoków)1
Wydawnictwo: Harper (2016)
Dzisiaj książka z poza chińskich rewirów, ale sięgnąłem po nią nie tylko z ciekawości, kim jest J. D. Vance, ale też próbując znaleźć jakieś inklinacje na temat jego pozycji wobec ChRL. Niemniej, motywowałem się przede wszystkim zainteresowaniem tą polityczną bestią, bo po lekturze książki i wysłuchaniu kilku wywiadów z Vance nie mam wątpliwości, że jest to homo politicus pierwszej wody.
Nade wszystko nie jest to żadna autobiografia, ale całkiem dobrze i sprawnie przeprowadzono autokreacja i piszę to pełnym uznaniem. Nie muszę kupować tej narracji, aby uznać, że to świetnie skonstruowana historia, oparta na faktach. Vance zresztą sam to przyznając mówiąc, że przedstawia wszystko, jak to pamięta, dając od razu całkiem sprawne wyjaśnienie, że „ta historia jest tak samo zawodna, jak każda ludzka pamięć. Rzeczywiście, kiedy poprosiłem siostrę o przeczytanie wcześniejszego szkicu, sprowokował on trzydziestominutową rozmowę o tym, czy nie pomyliłem chronologii jakiegoś wydarzenia. Pozostawiłem swoją wersję, nie dlatego, że podejrzewam, że pamięć mojej siostry jest wadliwa (w rzeczywistości wyobrażam sobie, że jest lepsza niż moja), ale dlatego, że myślę, że można się czegoś nauczyć z tego, jak zorganizowałem wydarzenia w moim własnym umyśle.” Można. 🙂
Uważam, że Vance to po prostu trickster i potrafi doskonale przechodzić z jednej roli do drugiej. To żaden zarzut z mojej strony, wręcz wyraz swoistego uznania. Widać to doskonale, kiedy potrafi bez mrugnięcia oka gadać jak prawdziwy foliarz, jak to szczepionki przeciwko polio w Afryce wywołują tą chorobę, a wcześniej całkiem sprawnie przedstawić się jako racjonalny i logicznie myślący konserwatysta w wywiadzie dla New York Times. Jestem pewien, że żaden z tych Vance’ów nie jest prawdziwy.
Wierzę, że Vance ma szansę na karierę polityczną. Nie wiem, kto wygra wyboru prezydenckie w USA we wtorek (w kluczowych stanach jest tak blisko, że pogoda może mieć wpływ), ale na pewno usłyszymy jeszcze o Vance’ie bez względu na wynik. Może nawet byłoby lepiej dla niego, żeby Trump przegrał. W ten czy inny sposób Trump jest ze względu na wiek na wylocie, więc Vance ma szanse przejąć MAGA i GOP. Lecz jeżeli Trump wygra i – co całkiem prawdopodobne – zafunduje USA i światu wycieczkę kolejką górską, zakończoną torsjami, to pogrąży Vance’a. Jeżeli jednak przegra, a za cztery lata nie będzie już startował (będzie miał już 82 lata), to dla Vance będzie idealna sytuacja. Zobaczymy.
—
1 Tak naprawdę odsłuchałem audiobook, który czyta sam autor. W Polsce książka ukazała się nakładem wydawnictwa „Marginesy” pod tytułem „Elegia dla bidoków.”

