Australijski rząd poinformował w ostatnią niedzielę, że od 1 kwietnia na dwa lata zakaże zagranicznym inwestorom kupowania istniejących domów w kraju, w celu zwiększenia podaży mieszkań. Po dwóch latach zostanie przeprowadzony przegląd i wtedy będzie podjęta o ewentualnym przedłużeniu. Australijskie władze szacują, że zakaz prawdopodobnie uwolni około 1800 nieruchomości rocznie dla lokalnych nabywców.
Wśród zagranicznych nabywców nieruchomości w Australii dominują Chińczycy i mieszkańcy Hongkongu.
Niezadowolenie z wysokich cen mieszkań i domów w Australii osiągnęło w ubiegłym roku najwyższy poziom w historii i zdominuje wybory powszechne, które odbędą się w maju. Koszt zakupu lub wynajmu lokum jest największym czynnikiem przyczyniającym się do wzrostu kosztów utrzymania w Australii. Niedawny sondaż wykazał, że centrolewicowy rząd Partii Pracy pozostaje w tyle za konserwatywną opozycją, która jest też bardziej krytyczna wobec Pekinu.

