
Dzień po publicznym proteście Pekin ustąpił i porzucił plany budowy zakładów przetwarzania uranu w Prowincji Guandong.
Zakłady miały być wybudowane niecałe 100 kilometrów od Hong Kongu i mogły mieć możliwości przetworzenia połowy paliwa potrzebnego siłowniom w ChRL.
Do protestu doszło w piątek w mieście Jiangmen. Przez miasto przeszedł marsz przy biernej postawie sił bezpieczeństwa. Sprzeciw wzbudziło zwłaszcza przeznaczenie tylko 10 dni na konsultacje społeczne. W rzeczywistości nikt nie pytał lokalnej ludności o zdanie przy wyznaczaniu lokalizacji. Co ciekawe, rządowe media ogłosiły, że decyzję podjęto z powodu poszanowania zdania opinii publicznej.
To kolejny protest, który udało się zorganizować w Internecie i to mimo stałego cenzurowania sieci.
Narastający sprzeciw przeciwko rozwojowi energii nuklearnej w ChRL jest pokłosiem katastrofy w Fukushimie i koliduje z planami Pekinu ograniczenia uzależnienia gospodarki od węgla kamiennego. Partia zakłada, że do 2020 roku 5% energii będzie wytwarzane w siłowniach nuklearnych (obecnie 2%).
Równocześnie rośnie presja opinii publicznej na ograniczenie zanieczyszczenia powietrza i wody. Partia znalazła się między młotem a kowadłem.
