Prezydent Republiki Chińskiej (RCh) Ma Ying-jeou (馬英九) określił wczoraj na spotkaniu rządzącego obecnie GMD (Ma jest też przewodniczącym GMD), że relacje z kontynentem nie mają charakteru międzypaństwowego, a Chiny (ChRL?) nie powinny być traktowane przez Tajwan, jako obce państwo.
„Jeżeli relacje w Cieśninie [Tajwańskiej] miałyby charakter międzypaństwowy nie byłoby potrzeby istnienia Rady ds. Kontynentu, a relacje byłyby prowadzone przez Departament Azji Wschodniej i Pacyfiku MSZ.”
Jednak – stwierdził dalej Ma – relacje z Chinami nie mają charakteru czysto wewnętrznego, ponieważ wzajemny handel jest objęty cłami, a Tajwańczycy i Chińczycy potrzebują „pozwoleń” (wiz) na podróż. Takie warunki determinują, iż Tajwan i Chiny znajdują się w sytuacji „specjalnych relacji”.
Ma powtórzył tutaj swoje wcześniejsze stanowisko, za które został surowo skrytykowany. Tym razem bronił się konstytucją RCh. Konstytucja z 1949 roku uchwalona jeszcze na kontynencie nadal obowiązuje na Tajwanie i stanowi, iż istnieją jedne Chiny. De facto ChRL i RCh uznają wzajemne prawo do rządzenia, ale odmawiają sobie nawzajem prawa do suwerenności.
Dzisiejsza definicja relacji w kontynentem została ustanowiona dwadzieścia lat temu u zarania reform demokratycznych na Tajwanie i nie próbowano jej zmienić w czasie rządów poprzedników Ma – Lee Teng-hui (李登輝) oraz Chen Shui-bian (陳水扁), którzy byli znani ze swoich niepodległościowych sympatii.
„Gimnastyka doktrynalna” Ma pokazuje schizofreniczną sytuację na Tajwanie. Ma, który jest przecież orędownikiem zachowania status quo i (przynajmniej formalnie) nie wyklucza w przyszłości zjednoczenia, sam posługuje się już słownictwem wskazującym na mentalne rozstanie Tajwańczyków z Chinami. Ma mówi o „Tajwanie i Chinach”, a nie o „Tajwanie i Kontynencie”. Mówi o „Tajwańczykach i Chińczykach”, a nie o „Chińczykach z dwóch stron Cieśniny”. Jeżeli Ma urodzony w Hong Kongu nie potrafi podtrzymać semantycznej jedności, to co można powiedzieć o Tajwańczykach, których korzenie są na wyspie od pokoleń?

[…] nie powinno dziwić, że teraz GMD szuka sposobu na zamazanie stworzonego w czasach prezydentury Ma Ying-jeou obrazu ugrupowania znajdującego się zbyt blisko Pekinu, działającego w niebezpiecznej strefie, […]
PolubieniePolubienie