Nie będę mógł pisać przez kilka dni. Przygotowałem jednak, jak zwykle w takim wypadku, parę historii Zen, aby osłodzić ból stałym czytelnikom.
Mistrz Zen Hakuin miał zwyczaj opowiadać uczniom o starej kobiecie, która prowadziła herbaciarnię w wiosce. Miała być nie tylko biegła w ceremonii parzenia herbaty, ale też jej zrozumienie Zen miało być najwyższe. Wielu uczniów rozmyślało nad tym i szło do wsi sprawdzić samemu.
Stara kobieta kiedykolwiek ich zobaczyła potrafiła rozpoznać, który z nich przychodził doświadczyć herbaty, a który podpatrzyć jej Zen. Tych, którzy przyszli na herbatę, gościła wspaniale. Jednak na tych, co przyszli po jej wiedzę o Zen, czekała przy drzwiach z pogrzebaczem.
Tylko jednemu na dziesięciu udało się uniknąć porządnego bicia.


Bardzo interesujący blog i cieszę się, że tu trafiłam. Serdecznie pozdrawiam. 🙂
PolubieniePolubienie