Kiedy w poniedziałek amerykańska korporacja Coca-Cola ogłosiła sprzedaż części rozlewni w ChRL, pracownicy w trzech miastach, Jilin, Chengdu oraz Chongqing, zastrajkowali.
Kupcami są Swire Pacific z Hong Kongu oraz Cofco Corporation, jedna z firm państwowych ChRL.
Pracownicy przestraszyli się, że nowi, chińscy właściciele będą traktować ich gorzej oraz obetną dotychczasowe pensje i programy socjalne (zwłaszcza Cofco). Wielu na kierowniczych stanowiskach obawia się także zwolnień, ponieważ będą musieli zrobić miejsce dla ludzi powiązanych z partyjnymi klanami zarządzającymi Cofco.
Robotnicy domagają się kompensaty za utracone pensje (także za regularne podwyżki zagwarantowane w kontraktach przez Coca-Colę) i przywileje oraz informacji na temat okresu przejściowego. Zwłaszcza pracownicy rozlewni w Chengdu, która ma trafić w ręce państwowego giganta obawiają się nowego właściciela i domagają się utrzymania przez dwa lata istniejących warunków pracy.

W Chongqing interweniowała służba bezpieczeństwa. Pobito kilka osób, wiele zatrzymano (wszystkie zdjęcia pochodzą z chińskich portali społecznościowych).
Szokujące! Robotnicy nie chcą się znaleźć pod ochroną firmy należącej do robotniczego państwa…
To zresztą niejedyny strajk z powodu przejęcia fabryki przez rodzimy kapitał.
W Guangzhou wybuchł protest w jednej z fabryk należących do Sony Electronics. Tutaj też pracownicy nie są zadowoleni z przejęcia zakładu przez krajową firmę, Shenzhen O-Film Tech.
Fabryka produkująca części do kamer do smarfonów i zatrudniająca około czterech tysięcy ludzi została zamknięta na dwa tygodnie po ogłoszeniu sprzedaży.
Zagraniczne firmy w ChRL oferują miejscowym robotnikom dobre warunki pracy i wyższe pensje w porównaniu z rodzimymi firmami. Przede wszystkim zawsze płacą za częste nadgodziny i w ogóle potrafią stworzyć lepszą atmosferę w pracy. Protesty mówią o przepaści jaka dzieli rodzime przedsiębiorstwa od zagranicznych, które przecież nie oferują bynajmniej w ChRL standardów europejskich czy amerykańskich.
Robotnicy boją się zwłaszcza przymusowych, ale nieopłacanych nadgodzin, pogorszenia się bezpieczeństwa pracy, tyrani rodzimych menadżerów, zaległości płacowych oraz oszustw w opłacaniu składek ubezpieczenia społecznego.




