W ostatnim dniu administracji Trumpa Departament Stanu uznał represje w Xinjiangu wobec Ujgurów i innych mniejszości etnicznych za zbrodnie przeciw ludzkości oraz ludobójstwo, stwierdzając, że celem polityki ChRL w regionie jest de facto zniszczenie odrębności etnicznej Ujgurów. Są to dwa najpoważniejsze oskarżenia, jakie mogą spotkać państwo na arenie międzynarodowej. Oprócz dostrzeżenia ludobójstwa nałożono kolejne ograniczenia eksportowe na Huawei.
Pekin zbagatelizował sprawę, nazywając decyzję „ostatnią petardą” Mike’a Pompeo. Niemniej nie trudno się nie zgodzić z oceną Pompeo. Celem polityki jest wyniszczenie Ujgurów jako odrębnej narodowości. Nawet jeżeli nie odbywa się to poprzez doły śmierci, a masowe sterylizacje kobiet, separację rodzin, odbieranie dzieci rodzicom czy pracę przymusową, to należy nazywać rzeczy po imieniu. Oczywiście, jest to perspektywa niemiła nie tylko KPCh, ale też multinarodowym koncernom, które korzystają na pracy przymusowej i żerują chińską politykę w regionie.
Niektórzy komentatorzy uważają, że działania Pompeo mają utrudnić rozmowy Joe Bidenowi z Pekinem. Chyba także w Pekinie, mimo oficjalnego studzenia nadziei, niektórzy wciąż wierzą, że uda się wciągnąć nową administrację w jałowe negocjacje i kupić w ten sposób czas. Wygląda na to, że jednych i drugich czeka rozczarowanie szybciej, niż się spodziewają. Wczoraj w czasie przesłuchania w Senacie Antony Blinken, kandydat na nowego sekretarza stanu powiedział, że podziela ocenę Pompeo tego, co się dzieje w Xinjiangu. Ponadto stwierdził, że wierzy, iż Donald Trump miał rację przyjmując twardą politykę wobec Chin. Zaznaczył, że chociaż „bardzo nie zgadza się” w kwestii szeregu konkretnych posunięć podjętych wobec Chin, ponieważ uważa je za nieskuteczne, ale co do podstawowej zasady kierunek działań był słuszny i przysłużył się polityce zagranicznej Stanów Zjednoczonych.

[…] Stany Zjednoczone i niektóre inne państwa uznały, że masowe uwięzienie Ujgurów i innych muzułmanów w Xinjiang, niszczenie meczetów i wspólnot oraz przymusowa aborcja i sterylizacja, są równoznaczne z ludobójstwem. Raport ONZ nie wspomina o ludobójstwie, ale mówi, że zarzuty dotyczące tortur, w tym przymusowych procedur medycznych, jak również przemocy seksualnej były „wiarygodne”. „Kilka kobiet, z którymi OHCHR1 przeprowadziło wywiady, podniosło zarzuty dotyczące przymusowej kontroli urodzeń, w szczególności przymusowego umieszczania IUD [spirala] i możliwej przymusowej sterylizacji w odniesieniu do kobiet ujgurskich i etnicznych Kazachów. Niektóre kobiety mówiły o ryzyku surowych kar, w tym „internowania” lub „uwięzienia” za naruszenie polityki planowania rodziny”, czytamy w raporcie. „OHCHR przeprowadził wywiady z niektórymi kobietami, które powiedziały, że zostały zmuszone do aborcji lub zmuszone do założenia IUD, po osiągnięciu dozwolonej liczby dzieci w ramach polityki planowania rodziny. Te relacje z pierwszej ręki, choć ograniczone w liczbie, są uważane za wiarygodne.” Raport zauważa, że średni wskaźnik sterylizacji na 100 tys. mieszkańców w całych Chinach wynosił nieco ponad 32, a w Xinjiangu wynosił 243. […]
PolubieniePolubienie