Wczoraj minęła 130 rocznica urodzin Mao Zedong. Przed wygłoszeniem przemówienia w Wielkiej Hali Ludowej Xi Jinping, wraz z inni przywódcami ChRL odwiedzili mauzoleum na placu Tiananmen, gdzie jest wystawiona mumia Mao. Zagraniczne media, skupiły się od razu na fragmencie mowy, w którym gensek mówi, że „zjednoczenie” Tajwanu z Chinami „z pewnością zostanie zrealizowane,” to jednak rytualne gonienie tajwańskiego króliczka, które wymyślił u doprowadził do perfekcji Mao. „Wielki Sternik” sprowokował dwa kryzysy w Cieśninie Tajwańskiej, kiedy były mu potrzebne w ostrych walkach frakcyjnych wewnątrz KPCh. Ja wolę się skupić jednak na innym fragmencie, w którym Xi Jinping przedstawia podstawy światopoglądu swojego i towarzyszy.

Podstawowe zasady marksizmu mają uniwersalne zastosowanie, ale tylko wtedy, gdy są połączone z realiami każdego kraju, mogą pokazać potężną siłę prawdy. Towarzysz Mao Zedong powiedział: „Wielka siła marksizmu-leninizmu polega na tym, że jest on powiązany z konkretną praktyką rewolucyjną każdego kraju. Dla KPCh jest to nauczenie się stosowania teorii marksizmu-leninizmu do konkretnych okoliczności w Chinach”. Towarzysz Mao Zedong przywiązuje wielką wagę i zawsze nalegał na rozwiązywanie praktycznych problemów Chin poprzez stosowanie podstawowych zasad marksizmu (…). Towarzysz Mao Zedong poprowadził ludzi do stworzenia zaawansowanego systemu socjalistycznego. Tylko socjalizm może uratować i rozwinąć Chiny.

To typowa mieszanka dla ruchów narodowowyzwoleńczych państw (post)kolonialnych. Marksizm jest narzędziem modernizacji, w tym organizacji państwa na wzór leninowski, ale celem nie jest rewolucja światowa, tylko budowa silnego autorytarnego państwa, które pozwoli utrzymać i utrwalić władzę nowych elit na pokolenia. ChRL nie jest tutaj wyjątkiem, choć skala i niekwestionowany sukces KPCh – zwłaszcza na tle wielu innych analogicznych reżimów w Afryce czy Ameryce Łacińskiej – powoduje, że to powiązanie nam często umyka. Na poziomie praktycznym najważniejsze jest, że choć marksizm nie determinuje celów Xi Jinping i towarzyszy, to jednak tworzy ich całą siatkę pojęciową. To oznacza, że nawet jeżeli celem Xi Jinping nie jest światowa rewolucja, to postrzega świat i relacje między państwami poprze pryzmat leninowskiego „kto kogo?” i jako wielkie pole bitwy między tylko dwoma grupami: uciskającymi i uciskanymi. Dla kierownictwa partii komunistycznej wniosek jest oczywisty: możesz albo być jednym, albo drugim. Jeżeli nie chcesz być uciskanym, to musisz stać się uciskającym.

Z kolei dla zagranicznych partnerów ChRL powinno to zrodzić dwa inne wnioski. Po pierwsze, podobnie jak z putinowską Rosją, nie ma mowy o systemowej akomodacji komunistycznych Chin w istniejącym systemie światowym, chociaż – w przeciwieństwie do FR – jest możliwa współpraca w okresie krótkoterminowym lub średnioterminowym w konkretnych i wąskich kwestiach, w których obydwie strony mają wspólny interes. Po drugie, w okresie średnio terminowym i dłuższym Pekin będzie destabilizował istniejący porządek międzynarodowy, nawet jeżeli był do tej pory jego beneficjentem, ale dla chińskich komunistów był to tylko etap, taki chiński NEP, a nie cel sam w sobie.

Oczywiście, gospodarka ChRL wciąż potrzebuje zagranicznych inwestycji, technologii i rynków zbytu, więc szarada będzie jeszcze trochę trwać i wielu na Zachodzie będzie w nią wierzyć, czy to kierowanych naiwnością, czy chciwością. Dlatego także w tym przemówieniu Xi Jinping powiedział „reformy i otwarcie są głównym powodem, dla którego Chiny były w stanie nadążyć za duchem czasu w tak niezwykłym tempie,” obiecując pogłębienie wysiłków reformatorskich. Widać, że Xi jest wiernym uczniem Mao.


Zdjęcie: Createlite na Unsplash (Photo by Createlite on Unsplash)

Nieznane's awatar

Opublikował/a Michał Bogusz

Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.