Lokalny oddział Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego w Chaoyang ogłosił postępy w śledztwie dotyczącym firmy zarządzającej majątkiem (wealth managment) Zhongzhi Enterprise Group. Poinformowano, że podjęto „kryminalne środki przymusu” przeciwko kierownictwu i powiązanym podejrzanym, a także, że trwa odzyskiwanie „skradzionych dóbr.” Nie podano jednak, jakież to środki podjęto.
Firma Zhongzhi złożyła jeszcze w styczniu wniosek o upadłość likwidacyjną po tym, jak nie spłaciła zadłużenia. W liście przeprosiła inwestorów, w którym też przyznała, że jest poważnie niewypłacalna, a jej zobowiązania sięgają 64 mld USD.
Upadłość jak upadłość, choć suma zadłużenia działa na wyobraźnię. Problemy Zhongzhi są jednak symptomem większego problemu chińskiej gospodarki. Firma była głównym graczem w chińskim szarej strefie bankowej (shadow banking sector) o wartości 3 bln USD – mniej więcej wielkości francuskiej gospodarki, ale to tylko szacunki i może to być tylko czubek góry lodowej. Przede wszystkim jej kłopoty świadczą o dwóch niepokojących zjawiskach.
Po pierwsze, widać, że kryzys zadłużenia na rynku nieruchomości przenosi się na szerszy sektor finansowy. Jakkolwiek powinno to budzić niepokój i tak jest mniejszym zmartwieniem dla Pekinu. Prawdziwy ból głowy wywołuje świadomość, że problem szarej strefy bankowej jest sygnałem niewypłacalności rosnącej liczby przedsiębiorstw prywatnych.
W ChRL prywatni przedsiębiorcy od samego początku reform i dopuszczenia prywatnej działalności gospodarczej mają utrudniony dostęp do kredytu bankowego. Państwowe banki są pod presją finansowania działalności przedsiębiorstw państwowych i pompowania zasobów w duże, często nieopłacalne projekty infrastrukturalne. Równocześnie nie są ani zainteresowane, ani specjalnie nie mają zasobów, aby udzielać pożyczki prywatnym przedsiębiorcom. Ci, nie mając wyboru, szukają kapitału w szarym sektorze finansowym. Teraz seria niewypłacalności prywatnych przedsiębiorstw przekłada się na bankructwa firm udzielających pożyczek w szarej strefie, jak właśnie Zhongzhi. Nikt nie wie, jak duży jest naprawdę problem – przecież to wszystko szara strefa.
Samo śledztwo i jak można zgadywać aresztowania kierownictwa firmy można odczytywać na dwa sposoby. Pierwszy, w firmie faktycznie doszło do nieprawidłowości. Biorąc pod uwagę charakter tego sektora, jest to prawdopodobne. Lecz równie prawdopodobne jest, że władze robią „pokazówkę.” Mimo huraoptymistycznych zapewnień kierownictwa partyjnego i publikowanych pozytywnych statystyk makroekonomicznych, chińska gospodarka przeżywa poważne kłopoty. Jak to w systemach autorytarnych, władze muszą znaleźć winnych, aby same nie być obwinione. Dlatego nie można wykluczyć, że mamy teraz do czynienia z „polowaniem na czarownice.”
—
Zdjęcie Hyunwon Jang na Unsplash (Photo by Hyunwon Jang on Unsplash)
