Trzeciego grudnia ChRL wprowadziła zakaz eksportu krytycznych minerałów do Stanów Zjednoczonych. Decyzja została oparta na obawach o bezpieczeństwo narodowe i zasadniczo zakazano eksportu galu, germanu, antymonu i materiałów supertwardych.
Wczoraj SCMP opublikowało ciekawe dane, powołując się na raport Govini (sam raport nie jest w domenie publicznej). Według analizy Govini ponad 1000 amerykańskich systemów produkcji broni jest w jakimś stopniu uzależnionych od importu krytycznych minerałów z Chin. W „ponad 20 000 pojedynczych części używanych przez Pentagon i amerykańską straż przybrzeżną jest objętych zakazem (…). Zgodnie z analizą, 6 335 dotkniętych części broni wymaga antymonu, 11 351 wymaga galu, podczas gdy german jest używany w 12 777.” Chińskie embargo dotknie różne sektory, jak i różne poziomy łańcuchów dostaw, „od pocisków i kabli, po broń jądrową, gogle noktowizyjne (…).”
Jak to wpłynie na amerykańskie zdolności? Oficjalna narracja Pentagonu brzmi od lat, że zapasy krytycznych minerałów starczą na minimum 12 miesięcy produkcji.1 Równocześnie przygotowywane co najmniej od dekady plany ewentualnościowe na właśnie taki ruch ze strony Pekinu, przewidują, że na uruchomienie łańcuchów dostaw, niezwiązanych z ChRL, potrzeba około pół roku.
Zobaczymy, jak będzie. Wygląda, że Pekin postanowił sprawdzić, czy to prawda. Nie jestem specjalnie odkrywczy w opinii, że to ruch wyprzedzający przed objęciem władzy przez nową administrację Donalda Trumpa. Sądzę jednak, że przywódcy Chin przygotowują się w ten sposób raczej do negocjacji niż od razu do wojny handlowej. Mają w tej chwili coś, z czego mogą zejść, wprowadzić kwoty eksportowe itp.
Będzie ciekawie.
—
1 Problem w tym, że dotyczy to produkcji w czasie pokoju a nie intensywnego konfliktu.
