Autor: Ron Chernow
Tytuł: Alexander Hamilton
Wydawnictwo: Penguin Books (2005)
Dzisiaj trochę oddalamy się od współczesnej Azji w czasie i przestrzeni, ale umysł, jak pole, potrzebuje płodozmianu od czasu do czasu. W przerwie świąteczno-noworocznej miałem w końcu okazję przeczytać monumentalną (ponad 800 stron) biografię Aleksandra Hamiltona, autorstwa Rona Chernowa. Nagroda jest warta wysiłku, a książkę, mimo że jest napakowana faktami, czyta się dobrze.
Powiedzieć, że Hamilton był nietuzinkową postacią to nic nie powiedzieć. Niezwykły umysł, skomplikowana osobowość, niezmordowany autor i to wszystko upchane w niecałe 50 lat życia (nie jesteśmy pewni czy Hamilton urodził się w 1755 czy 1757 roku). Samo wypisanie osiągnięć tego niezwykłego życia zajęłoby mi kilka tysięcy znaków. Nie ma też sensu powtarzać wpisów biograficznych z encyklopedii czy leksykonów.
Napiszę jedno. To co mnie uderzyło już na początku, to fakt, że Hamilton urodzony i wychowany na karaibskiej wyspie Nevis, gdzie na każdego białego kolonistę przypadało czterech czarnych niewolników, a nawet jego skromnie żyjąca rodzina miała kilkoro, był od wczesnej dorosłości zawziętym abolicjonistą, wolnym od rasowych uprzedzeń swojej epoki. To niezwykłe, bo wielu jemu współczesnych z Waszyngtonem, Jeffersonem czy Madisonem byli niewolnikami paradygmatu niewolniczego. Co za niesamowicie samodzielny i niezależny umysł!
Polecam każdemu, nawet niespecjalnie zainteresowanemu historią Stanów Zjednoczonych.
