Według dzisiaj ogłoszonych przez Narodowe Biuro Statystyczne (NBS) danych, PKB ChRL wzrósł w trzecim kwartale (Q3) o 4,8% w ujęciu rok do roku, co odpowiada średniej prognozie ekonomistów ankietowanych zarówno przez Caixin jak i Reutersa.

Oznacza to dalsze spowolnienie w porównaniu z poprzednim kwartałem, kiedy to wzrost spadł do 5,2% po pierwszych trzech miesiącach, które przekroczyły oczekiwania. W rezultacie wzrost w pierwszych dziewięciu miesiącach wyniósł 5,2%. Jednak po odnotowaniu wzrostu o 5,3% w pierwszych sześciu miesiącach analitycy powszechnie przewidywali spowolnienie tempa wzrostu w drugiej połowie 2025 roku. Na co składa się kilka czynników, ale dwa główne to słaba konsumpcja wewnętrzne i napięcia w światowym handlu.

Kluczowych wskaźniki opublikowane przez NBS to potwierdzają:

  • wartość dodana produkcji przemysłowej wzrosła we wrześniu o 6,5% w ujęciu rok do roku (w porównaniu z 5,2% w sierpniu);
  • sprzedaż detaliczna wzrosła we wrześniu o 3% (w porównaniu z 3,4% w sierpniu);
  • inwestycje w środki trwałe spadły w pierwszych dziewięciu miesiącach o 0,5% w ujęciu rok do roku (w porównaniu z 0,5% w pierwszych ośmiu miesiącach);
  • inwestycje infrastrukturalne wzrosły o 1,1% w ciągu pierwszych dziewięciu miesięcy (w porównaniu z 2% w ciągu pierwszych ośmiu miesięcy);
  • inwestycje produkcyjne wzrosły o 4% w ciągu pierwszych dziewięciu miesięcy (w porównaniu z 5,1% w ciągu pierwszych ośmiu miesięcy);
  • inwestycje w rozwój nieruchomości spadły o 13,9% w ciągu pierwszych dziewięciu miesięcy (w porównaniu z 12,9% spadkiem w ciągu pierwszych ośmiu miesięcy).

Wiem, że wielu będzie się wydawać, że przecież nie jest źle. PKB wciąż rośnie i wiele państw chciałoby mieć podobne statystyki. Problem w tym, że gospodarka ChRL nie jest taka jak inne. Duża część wzrostu jest efektem inwestycji w twardą infrastrukturę, a ostatnio coraz częściej w nowe moce produkcyjne. Lecz jedno i drugie nie przynosi potem zysków, choć podbija statystyki. Do tego trzeba dorzucić marnotrawstwo, korupcję i stare jak świat pompowanie statystyk na wszystkich szczeblach. Dlatego od lat uważam, że 3-4 punkty procentowe wzrostu w kolejnych cyklach idą tylko na uzupełnienie strat, a realny wzrost PKB zaczyna się od pułapu 4-4,5%.

Niemniej, nie zmusi to jednak partii komunistycznej do zmiany polityki i to z kilku powodów:

  1. Jak pisałem wielokrotnie ten model pozwala centrum kontrolować kadry w prowincjach a aparatowi w regionach lokalne elity. Próba odwrócenia tego mechanizmu byłaby niezwykle ryzykowna politycznie i niekoniecznie rozwiązałaby problemy makroekonomiczne ChRL.
  2. Partia szykuje się na konfrontację z USA i uważa (całkiem słusznie), że do tego potrzebuje silnego przemysłu, który pozwoli przeważyć środkami ilościowymi braki jakościowe, organizacyjne czy też techniczne.
  3. Obecny model pozwala jej równocześnie kontrolować globalny popyt na wiele surowców, jak też podaż wielu produktów przemysłowych, a to bardzo dobre (choć kosztowne) narzędzia przymusu gospodarczo-politycznego wobec innych.
  4. Na poziomie ideologicznym konsumeryzm jest czymś negatywnym i nie tylko chodzi o kwestie filozofii politycznej, ale też fakt, że może on stymulować postawy roszczeniowe. Z punktu widzenia partii, jak ludzie uznają, że coś im się należy w sferze materialnej, to istnieje niebezpieczeństwo, że zaczną podobnie myśleć o polityce.
Nieznane's awatar

Opublikował/a Michał Bogusz

2 Comments

  1. Nieznane's awatar

    „Partia szykuje się na konfrontację z USA” chodzi o konfrontacje w postaci wojny handlowej czy militarnej?

    Polubienie

    Odpowiedz

    1. Nieznane's awatar

      Jakiejkolwiek, ale moim zdaniem, woleliby uniknąć konfrontacji militarnej, chociaż chcą być na nią gotowi.

      Polubienie

      Odpowiedz

Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.