pla-china-japan-02

W Pekinie rozpoczyna się coroczna sesja OZPL (Ogólnochińskie Zgromadzenie Przedstawicieli Ludowych) parlamentu ChRL. Formalnie OZPL stanowi jedyną i najwyższą władze w ludowych Chinach, praktycznie jest maszynką do głosowania, choć czasami zdarzają się elementy autentycznej dyskusji. Władze wygrywają wszystkie głosowania, ale poziom poparcia poszczególnych propozycji i kandydatur pokazuje także do pewnego stopnia opinie średniego szczebla aparatu.

Sesja OZPL jest też zawsze okazją dla władz do ogłoszenia najważniejszych przedsięwzięć bieżącej polityki oraz wysłania w świat swoich opinii, oczekiwań i żądań. Kiedy media się koncentrują na przyrzeczeniach zmniejszenia zatrucia środowiska i zmniejszenia różnic społecznych (władze od lat mówią to samo, ale nie wiele się w rzeczywistości dzieje), to moją uwagę przykuła informacja o kolejnym wzroście w wydatkach obronnych ChRL o 12.2 procenta w tym roku. W zeszłym roku skok wydatków wyniósł już 10.7 procenta.

Wiąże się to przede wszystkim z rozbudową sił morskich ALW, która pragnie rzucić wyzwanie US Navy na zachodnim Pacyfiku, co ma wesprzeć roszczenia terytorialne ChRL na morzach Wschodniochińskim i Południowochińskim.

Co to ma wspólnego z Ukrainą?

Z jednej strony Pekin jest zaniepokojony kolejnym precedensem, jakim byłoby oderwanie od Ukrainy Krymu lub wschodnich regionów. Może on posłużyć w przyszłości nie tylko Tajwanowi, ale też Hong Kongowi, Tybetowi, Turkiestanowi Wschodniemu, czy Mongolii Wewnętrznej.

Z drugiej strony Pekin obserwuje, jak Putin „kiwa” Zachód i wykorzystuje jego wewnętrzne sprzeczności oraz różnorakie interesy gospodarcze. Nie jest przypadkiem, że bardziej „asertywna” polityka ChRL w stosunku do sąsiadów nastąpiła po 2008 roku. Wynikało to nie tylko z zakończenia igrzysk olimpijskich w Pekinie, ale przede wszystkim z lekcji, jaką KPCh wyniosła z agresji Rosji w Gruzji.

Pekin zrozumiał, że jeżeli będzie prowadził politykę drobnych faktów dokonanych to nikt na Zachodzie nie będzie tracił pieniędzy (nie mówiąc już o umieraniu) za wyspy na Morzu Południowochińskim, w obronie wód terytorialnych Filipin itd. W przyszłości może nie ruszą palcem w obronie Tajwanu, a potem będzie można przetestować sojusz japońsko-chiński.

Jeżeli Putinowi uda się ugrać na kryzysie Ukraińskim Krym lub cokolwiek innego, to Pekin nabierze pewności siebie. Dlatego dzisiaj na Krymie ważą się nie tylko losy tego półwyspu lub Ukrainy, nawet nie tylko relacji Zachodu z Rosją, czy pokoju tylko w Europie, ale także przyszłość Azji Wschodniej i pokój globalny.

Jeżeli Putin nic nie zapłaci lub cena będzie symboliczna za działania na Ukrainie, to tylko kwestia czasu aż Pekin zrobi swój ruch. Pekin może mieć o tyle trudniej, że będzie miał na przeciwko siebie tylko Stany Zjednoczone i ich sojuszników pozbawionych złudzeń, co do celów ChRL. Putin ma szczęście, że ma do czynienia z wewnętrznie rozbitą Unią Europejską. Nie sądzę jednak, aby to powstrzymało Pekin, kiedy zobaczy, że można.

Opublikował/a Michał Bogusz

Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.