W czwartek Izba Handlowa UE w ChRL ogłosiła wyniki badań przeprowadzonych wśród swoich członków. Pokazują one, że ChRL bardzo szybko traci atrakcyjność dla zagranicznych inwestorów.
Jest to związane z rosnącymi kosztami pracy. Tylko w zeszłym roku 25 prowincji podniosło płacę minimalną średnio o 20,2%. Wzrost płac przekroczył prawie trzykrotnie oficjalny wzrost gospodarczy.
Przede wszystkim jednak rosną obawy, że nowe władze z Xi Jinping nie są zdolne do przeprowadzenia koniecznych reform strukturalnych i gospodarczych (tylko 38% wierzy, że nowe władze mają taki potencjał). Wzrasta liczba monopoli, zapowiadane reformy prawne, wprowadzenie transparentności itd. pozostają tylko w sferze zapowiedzi.
Obecny model rozwoju wyczerpuje swoje możliwości, co jest wyraźnie widoczne w wynikach finansowych europejskich firm. Z 64% do 44% spadła liczba notujących wzrost obrotów, a z 14% do 21% skoczył udział firm, których dochody zmalały.
Tylko 1/3 firm oczekuje poprawy swoich wyników finansowych w ChRL w perspektywie następnych dwóch lat. w 2008 roku, na początku kryzysu światowego była to połowa.
W sytuacji, kiedy nie możemy być pewni danych statystycznych podawanych przez chińskie władze i organizacje gospodarcze, to właśnie działalność obcych przedsiębiorców stanowi w miarę wiarygodny barometr chińskiej gospodarki.
Mimo wszystko tylko 10% jest gotowa do wycofania swoich operacji z kontynentu. Wynika to głównie z pragnienia utrzymania obecności na chińskim rynku i zaangażowania zbyt dużych środków w okresie dosyć ślepego optymizmu przed 2008 rokiem.
Równocześnie giełda w Hong Kongu, na której są rejestrowane papiery najważniejszych spółek giełdowych z ChRL znowu dołuje. China Enterprises Index (najważniejsze spółki z ChRL) spadł w czasie ostatniej sesji o 0,9%. W całym miesiącu spadek wyniósł 2,9%. Podobnie dołują giełdy w samej ChRL.

