Dzisiaj w południe doszło do dziwnego wypadku na placu Tiananmen. Jeep wjechał w tłum przed bramą Tiananmen i się zapalił. Zginęło pięć osób, a 38 zostało rannych. Oprócz kierowcy i dwójki pasażerów wśród ofiar jest także dwoje turystów. Wśród rannych znalazło się kilku policjantów i tajniaków.
Wieczorem policja nakazała hotelom przygotowanie listy „podejrzanych gości i pojazdów” na przestrzeni października. Ponieważ kierowca i pasażerowie pochodzili z Turkiestanu Wschodniego (Xinjiang) dlatego na celowniku znaleźli się wszyscy wyglądający na Ujgurów.
Tiananmen to serce Chin. Jeśli dodamy do tego fakt, że samochód stanął natychmiast w płomieniach można podejrzewać, że mieliśmy do czynienia z nieudanym zamachem samobójczym.
Policja odcięła natychmiast miejscowe szpitale i odizolowała rannych. Także cenzorzy wzięli się do pracy na pełnych obrotach. Wszystkie nieautoryzowane przez władze informacje są na bieżąco kasowane. Standardowo zablokowano także wyszukiwanie kluczowych słów związanych z Tiananmen i… wypadkami samochodowymi.