Clinton's Book

„Hard Choises” (Trudne wybory) to pamiętniki Hillary Clinton z czasów, kiedy zajmowała stanowisko Sekretarz Stanu. Jak podaje jej wydawca żadne wydawnictwo w ChRL nie jest zainteresowane publikacją chińskiego tłumaczenia. No cóż. Nie jestem specjalnym entuzjastą takich publikacji, zwłaszcza przygotowanych jako element (prawdopodobnej) kampanii prezydenckiej  autorki (przynajmniej formalnie). Równocześnie, biorąc pod uwagę, że w ChRL z chęcią wydaje się książki amerykańskich polityków, to trudno uwierzyć, że brak zainteresowania jest przypadkowy. Zwłaszcza, że także żaden dystrybutor nie odważył się sprowadzić za Wielki Mur ani jednego egzemplarza angielskiej edycji.

Co tak rozzłościło Pekin?

Przyznam się, że nie czytałem książki, więc muszę polegać na cytatach zawartych w prasie, ale są one wystarczające aby zrozumieć reakcję cenzorów. Nie ma żadnego aspektu współczesnej ChRL, – od spraw wewnętrznych po politykę zagraniczną – którego Clinton by nie dotknęła.

Sprzeczności między deklarowanymi wartościami, a rzeczywistymi działaniami ChRL Clinton pokazuje na przykładzie blokowania przez Pekin rezolucji RB ONZ potępiającej Koreę Północną za zatopienie południowokoreańskiej jednostki (s. 56).

“Here was one of China’s contradictions in full view. Beijing claimed to prize stability above all else, yet it was tacitly condoning naked aggression that was profoundly destabilizing.” (Tutaj ujawniła się w pełni jedna ze sprzeczności Chin. Pekin twierdził, iż ponad wszystko ceni stabilność, jednak taktycznie wybaczył nagą agresję, która działała zupełnie destabilizująco.)

Dalej (ss. 63 i 548) Clinoton koncentruje się na sytuacji wewnętrznej i postępującym przykręcaniu śruby przez reżim.

“Things had only gotten worse in 2011. In the first few months, dozens of public interest lawyers, writers, artists, intellectuals, and activists were arbitrarily detained and arrested.” (Sprawy przybrały tylko gorszy obrót w 2011. W ciągu pierwszych kilku miesięcy, dziesiątki adwokatów interesu publicznego, pisarzy, artystów, intelektualistów i aktywistów było dowolnie zatrzymanych i aresztowanych. ) “The ‘Great Firewall’ blocked foreign websites and particular pages with content perceived as threatening to the Communist Party. Some reports estimate that China employed as many as 100,000 censors to patrol the web.” (Wielki Firewall blokuje zagraniczne strony i szczególnie strony z treściami postrzeganymi jako zagrożenie dla partii komunistycznej. Według niektórych doniesień Chiny zatrudniają przynajmniej 100 tysięcy cenzorów patrolujących sieć. )

Cenzura próbowała nawet wpływać na jej przemówienia w czasie oficjalnych wizyt, a kiedy to nie skutkowało, to (s. 64),

“(…) censors went right to work erasing mentions of my message from the Internet.” (cenzorzy zajęli się od razu kasowaniem wzmianek o moim przesłaniu z Internetu.)

Nie tylko cenzorzy, ale tez jej rozmówcy nie potrafili prowadzić racjonalnej dyskusji o prawach człowieka. Jiang Zemin nie potrafi nawet wyjść poza propagandowe slogany, kiedy mówił o Tybecie (s. 68).

“‘But what about their traditions and the right to practice their religion as they choose?’ I persisted. He forcefully insisted that Tibet was a part of China and demanded to know why Americans advocated for those ‘necromancers.’ Tibetans ‘were victims of religion. They are now freed from feudalism,’ he declared.” ( – Ale co z ich tradycją i prawem do praktykowania religii, którą wybrali? – naciskałam. Mocno upierał się, że Tybet jest częścią Chin i chciał wiedzieć dlaczego Amerykanie wspierają tych „nekromantów”. Tybetańczycy „byli ofiarami religii. Teraz są wolni od feudalizmu”, zadeklarował.)

Myślę, że najbardziej zabolała jednak Pekin opinia Clinton o byłym Przewodniczącym ChRL Hu Jintao (s. 72):

[H]e lacked the personal authority of predecessors such as Deng Xiaoping or Jiang Zemin. Hu seemed to me more like an aloof chairman of the board than a hands-on CEO. (Brakuje mu osobistego autorytetu poprzedników jak Deng Xiaoping lub Jiang Zemin. Wydawał się mi bardziej jak zdystansowany przewodniczący rady nadzorczej niż trzymający rękę na pulsie menadżer.)

Clinton jeszcze opisuje sposób ucieczki niewidomego prawnika Chen Guangcheng do ambasady Stanów Zjednoczonych (s. 87), co też jest wielkim tabu w ChRL. Po pierwsze pokazuje, jak łatwo można ograć aparat bezpieczeństwa, a także zachęca do nieposłuszeństwa wobec władzy. Niebezpieczny przykład z punktu widzenia KPCh.

W sumie Clinton nie wnosi nic nowego do tego, co wiemy, ani nie jest specjalnie głęboka w swoich rozważaniach na temat ChRL. Podejrzewam jednak, że jej krytyka jest przede wszystkim próbą wrzucenia kamyczka do ogródka Republikanów, którzy długo byli adwokatami ugodowej polityki w stosunku do Pekinu.

Opublikował/a Michał Bogusz

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.