Epidemia samobójstw wśród oficjeli

Już około 30 oficjeli, włącznie z kilkoma prezesami dużych państwowych spółek popełniło samobójstwo w tym roku. Większość z nich było oskarżonych lub „pod” śledztwem w sprawie korupcji. Taka epidemia samobójstw wśród wysoko postawionych osób jest wyraźnie związana z kampanią antykorupcyjną Xi Jinping.

Nie da się ukryć, że w ChRL śledztwa dzielą się na dwa rodzaje. Pierwszy, kiedy bije się oskarżonego i drugi, kiedy bije się mocniej. Wszystko przypomina scenę z „Full Metal Jacket” Kubricka, gdzie strzelec z helikoptera strzela na oślep do wietnamskich wieśniaków pracujących na polu z komentarzem: kto biegnie jest VC*, kto nie biegnie jest dobrze zdyscyplinowanym VC.

Trzeba być naiwnym aby uwierzyć, że tak przeprowadzona kampania ma na celu faktyczne wyrugowanie korupcji. Ma to raczej znamiona starej, dobrej czystki. Z jednej strony służy nie znalezieniu winnych, a zasianiu strachu, co może trochę ograniczyć korupcje. Przede wszystkim jednak ma za zadanie konsolidację władzy nowego szefa. Co też może świadczyć o jego słabości.

Ponadto kampania paraliżuje gospodarkę i to w bardzo trudnym okresie, kiedy ChRL wciąż balansuje na krawędzi kryzysu. Czystka sięga także sektora prywatnego. W zeszłym roku w samym regionie Wenzhou doszło do ponad 80 samobójstw wśród lokalnych przedsiębiorców. No cóż, jest to wynik, przy którym nawet działania polskiej Izby Skarbowej bledną.

Doszło do tego, że biznesmeni za wszelką cenę starają się wykupić ze znalezienia się na wszelkich popularnych listach sukcesu lub najbogatszych. W ostatnim okresie wielu najbogatszych zostało zrujnowanych lub znalazło się w wiezieni. Nie brakuje też dziwnych samobójstw.

Pułapka polega na tym, że przedsiębiorcy w kraju o nieistniejących praktycznie prawie własności i systemie sprawiedliwości nie mają innego wyboru jak „dbać o bliskie relacje” z władzą. Każda zmiana lokalnego aparatu partyjnego grozi jednak czystką wśród lokalnych elit biznesowych. Nic dziwnego, że kto może ucieka i stara się zabrać jak najwięcej pieniędzy ze sobą. Podobnie chińscy studenci zagranicą. Corocznie po zakończeniu studiów nie wraca do kraju około 70 tysięcy z nich.

Od 2002 roku, jeszcze od czasów Jiang Zemin i jego zasady „trzech reprezentacji”, KPCh twierdzi, że reprezentuje elitę kraju, wygląda jednak na to, że elita widzi to całkiem odwrotnie.

* Viet Cong.