Od 1 kwietnia Tajwan wprowadza reglamentację wody pitnej w regionach municypalnych Xinbei i Taoyuan na północy wyspy. Woda będzie odcięta przez dwa dni w tygodniu.
W sumie obostrzenia dotkną blisko trzy miliony ludzi.
Na Tajwanie panuje prawdopodobnie najgorsza susza w pisanej historii wyspy. Pierwsze ograniczenia wprowadzono już w lutym obcinając dostawy dla przemysłu o 5% w dziewięciu miastach i powiatach.
Nie wiele to pomogło ponieważ poziom największych zbiorników wodnych na wskroś wyspy wciąż opada i osiągnął już rekordowo niski poziom. Wiele z nich całkowicie wyschnie, jeżeli w ciągu najbliższych 40 dni nie spadną naprawdę ulewne deszcze.
Kryzys jest efektem nie tylko suszy, ale też kilku innych czynników. Po pierwsze, jest duży problem z przechwytywaniem i magazynowaniem wody deszczowej. W okresie monsunu na wyspę spada większość rocznych opadów, ale tylko niewielki procent znajduje miejsce w zbiornikach retencyjnych. Po drugie, stary system wodociągowy odpowiada także za duże straty wody w czasie przesyłania szacowane na około 700 milionów ton, czyli około 20%.
Niektórzy wskazują także na niską cenę wody na wyspie, jako czynnik umożliwiający ogromne marnotrawstwo. Cena około 30 US Centów za tonę zarówno dla odbiorców indywidualnych jak i instytucjonalnych powoduje, że nikt nie zawraca sobie głowy nie tylko oszczędzaniem, ale bezmyślne trwonienie wody jest powszechne.

