Muszę się przyznać, że zastanawiałem się chwilę, czy warto o tym pisać. Lubię pracę Ai Weiwei i uważam, że wielu innych na jego miejscu położyłoby uszy po sobie i po prostu byli „wziętymi artystami”. On jednak na swój sposób walczy z reżimem, czego o mało nie przypłacił życiem, kiedy został poważnie pobity przez „nieznanych sprawców”.
Jednak, czy odzyskanie przez niego paszportu, to tak ważna sprawa? Chyba tak, a to przez fakt, że od miesięcy mieliśmy do czynienia z kampanią międzynarodową domagającą się zwrócenia artyście możliwości podróżowania.
Ai Weiwei stracił paszport w 2011 roku, kiedy zniknął, a w rzeczywistości był przetrzymywany bez aresztu przez ponad osiemdziesiąt dni. Zapowiedział już, że pierwszą podróż odbędzie do Niemiec, gdzie żyje jego syn. Potwierdził też, że Policja zwracając mu paszport nie stawiała żadnych warunków lub obostrzeń.
Ciekawy jestem tylko, czy jeżeli Ai Weiwei wyjedzie z ChRL, to czy będzie do niej chciał wrócić, a przede wszystkim czy zostanie z powrotem wpuszczony.
Także Królewska Akademia Sztuk już potwierdziła, że Ai Weiwei przyjedzie do Londynu na otwarcie swojej wystawy retrospektywnej od 1993 roku, kiedy to wrócił z Nowego Yorku do ChRL. W związku z wystawą zabiegano o paszport dla Artysty. W Internecie, na Twitterze pojawiła się akcja społecznościowa #flowersforfreedom. Tysiące ludzi zrobiło zdjęcia kwiatów, które przesłały symbolicznie Ai Weiwei.
Jest to nawiązanie do jego codziennego performance, kiedy wkłada kwiaty do koszyka rowerowego przed swoim domem w Pekinie. Wszystko pod okiem kilku kamer aparatu bezpieczeństwa, który przetrzymywał go w de facto areszcie domowym.
Oczywiście, to symboliczne wyzwanie rzucone władzy. Mimo że nawet w ChRL nie można nikogo zamknąć, za wkładanie kwiatów do koszyka rowerowego, a sprawa wydaje się pozornie błaha, to ma potężną symbolikę.
Rower to wciąż codzienny środek transportu dla milionów Chińczyków, ale też symbolizuje przeciętnego zjadacza ryżu. Dla wielu to jednak wciąż symbol protestu demokratycznego z 1989 roku. Zdjęcia rozjechanych przez czołgi rowerów (obrazy ciał były zbyt mocne dla ówczesnej telewizji) stały się jedną z ikon protestu i masakry. Dlatego kwiaty w koszyku rowerowym są dzisiaj hołdem ofiarom.