child-abuse-ningbo-china

Jedna ze spraw, które wstrząsnęły opinią publiczną w ChRL w 2013 roku. Pięciolatek pokaleczony nożyczkami przez ojca w Ningbo (Prowincja Zhejiang). Żródło

Stały Komitet OZPL przyjął ostatnio kilka ciekawych ustaw. Światowe agencje, a za nimi polskie media, koncentrują się przede wszystkim na ustawie antyterrorystycznej. Zniknęły z niej jednak najbardziej kontrowersyjne dla zachodnich firm nowych technologi zapisy o przechowywaniu danych na serwerach na terenie ChRL oraz o przekazaniu władzom kodu źródłowego programów szyfrujących.

W międzyczasie, po ponad rocznej zapowiedzi w końcu przeszła niezauważona ustawa o przeciwdziałaniu przemocy domowej, która w ogóle wprowadza do prawodawstwa ChRL pojęcie przemocy w rodzinie.

Nowe prawo zabrania wszelkich form przemocy domowej włącznie ze znęcaniem się psychicznym. Najważniejsze są jednak przepisy ustanawiające proces uzyskiwania przez ofiary zakazu zbliżania się dla sprawców przemocy.

Co ciekawe, ustawa obejmuje także osoby żyjące w związkach nieformalnych.

ChRL, jak cały świat konfucjański, ma problem z przemocą domową. Nie jest jej tutaj bynajmniej więcej niż w innych regionach świata. Problemem jest jednak postrzeganie życia rodziny jako wyłącznie jej wewnętrznej sprawy. Stąd niechęć do ingerowania nawet w wypadku ewidentnego łamania prawa i znęcania się nad słabszymi członkami rodziny. Nawet mówienie o przemocy domowej było zawsze tabu.

Wynika to z wielowiekowego postrzegania społeczeństwa nie jako zbioru jednostek, ale zbioru rodzin (klanów). Prawo i zwyczaj regulował relacje między rodzinami (klanami), a nie relacje między jednostkami. Co więcej, system odpowiedzialności zbiorowej, powodował, że za przewinienie jednego członka rodziny (klanu), odpowiadała cała rodzina (klan). W takim wypadku, nikogo nie interesowały metody dyscyplinowania wewnętrznego członków rodziny (klanu). Była to wewnętrzna sprawa rodziny (klanu). Państwo obarczało rodzinę (klan) dużą odpowiedzialnością, ale równocześnie dawało jej swobodę w egzekucji przymusu.

W cesarskich Chinach zasada ta była rozciągnięta nie tylko na poziom rodziny, ale był też częścią całego systemu społeczno-politycznego. Administracja cesarska sięgała tylko do poziomu xia (powiat). Na poziomie wsi lub „sąsiedztwa” obowiązywała analogiczna zasada odpowiedzialności zbiorowej, ale równocześnie pozostawiano swobodę miejscowej „oligarchii”* w narzuceniu posłuszeństwa. W pewnym sensie przemoc wewnątrz rodziny (klanu) była przedłużeniem przemocy autorytarnego państwa.

Nic dziwnego, że w ChRL, mimo (a może właśnie „dzięki”) dominującej marksistowskiej ideologii, zachowano ten sprawny system powszechnego przymusu. Jedyną zmianą była wymiana lokalnej „oligarchii” na lokalne komitety partyjne. Dlatego też przemoc domowa ma wymiar polityczny. Łatwo zauważyć, że w takim systemie krytyka przymusu wewnątrz rodziny może być uznana za krytykę przymusu politycznego na poziomie społecznym.

W ChRL do tej pory przemoc w rodzinie była przemilczana. Prawie niemożliwością było uzyskanie rozwodu z powodu maltretowania. Pierwszy przypadek miał miejsce dopiero w 2013 roku, kiedy Kim Lee, amerykańska żona Li Yang (celebryta nauczający angielskiego w telewizji) uzyskała rozwód z powodu przemocy domowej. Była to przełomowa sprawa i bardzo nagłośniona w chińskim Internecie. Bez niej nie byłoby obecnych zmian w prawie. Nie trudno jednak zauważyć, że gdyby nie status Kim Lee i jej męża, a zwłaszcza fakt, że ma ona amerykańskie obywatelstwo, to rzeczywistość mogłaby wyglądać inaczej.

* „Oligarchia” to w tym wypadku pojęcie bardzo umowne. W biednej wsi mogło to być po prostu kilku bogatszych chłopów, ale zawsze byli to ci, którzy mieli najwięcej do stracenia. Ten system powszechnego przymusu tłumaczy zarówno, dlaczego miejscowe elity stały się celem brutalnego ataku KPCh po zdobyciu władzy w 1949 roku, ale też powszechny i moim zdaniem autentyczny entuzjazm „mas ludowych” dla tego procesu.

Nieznane's awatar

Opublikował/a Michał Bogusz

Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.