Nie trzeba było długo czekać na reakcję Pekinu na wyniki wyborów na Tajwanie. Nie odbiega ona też od tego, do czego się przyzwyczailiśmy, czyli mieszaniny gróźb i zorganizowanego przez państwo trollowania.
Najpierw państwowa telewizja nadała reportaż z manewrów 31 grupy armijnej stacjonującej w prowincjach Fujian i Xiamen na przeciwko Tajwanu. W programie nie ma żadnego odniesienia do wyborów na Tajwanie, ale widać, iż żołnierze trenują atak z morza. Ostrzeżenie jest jest tutaj jednoznaczne. Zwłaszcza, że już wcześniej Pekin wykorzystywał takie niby przypadkowe informacje by zastraszyć Tajwańczyków.
Nie wiadomo jednak kiedy przeprowadzono te ćwiczenia. Według mnie nie mogło to być niedawno, ponieważ pogoda na zdjęciach nie bardzo odpowiada obecnej porze roku na południu Chin.
Ministerstwo Obrony w Tajpej jedynie potwierdziło, że jest świadome informacji o ćwiczeniach.
Prawdziwy atak z kontynentu przyszedł jednak na Facebooku, gdzie do wczoraj profil prezydent-elekt Tsai Ing-wei został zalany czterdziestoma tysiącami wpisów nawołujących Tajwan do „powrotu do domu” lub straszącymi wojną. Akcja wygląda na skoordynowaną operację nacjonalistycznie nastawionych internautów z ChRL.
Większość wpisów jest dokonana w uproszczonych znakach, co od razu zdradza autorów jako mieszkańców ChRL. Nie tylko uproszczone znaki nie są wbrew pozorom łatwiejsze do czytania dla osób posługujących się tradycyjnym pismem na co dzień, ale przede wszystkim wpływ takiej propagandy na przeciętnego Tajwańczyka jest żaden.
Co ciekawe, Facebook jest blokowany w ChRL i chociaż obejście blokady nie jest takie trudne, to trudno uwierzyć, że tak zmasowana akcja nie ma błogosławieństwa, wsparcia, ale też i inspiracji ze strony władz.
Trudno powiedzieć, co Pekin chce w ten sposób uzyskać. Może reaguje tak jak zawsze, ponieważ nie ma innego pomysłu i jest to po prostu odruch bezwarunkowy. Może to być też przedstawienie na potrzeby wewnętrzne ChRL. W tym wypadku chodziłoby o skanalizowanie napięcia w akcję w Internecie. Kto wie?
DPP przyjmuje całą akcję ze spokojem mówiąc, że Chińczycy z kontynentu korzystają w ten sposób z wolności wypowiedzi, której są w domu pozbawieni.
[…] hackerów z kontynentu na strony internetowe organizacji niepodległościowych na Tajwanie, czy o spamowaniu konta prezydent Tsai Ing-wen na Facebook. Wygląda na to, że Pekin jednak zdecydował, że groźniejsi są ludzie, którzy odwiedzają te […]
PolubieniePolubienie