G20

ChRL organizuje we wrześniu br. szczyt G20 w Hangzhou w prowincji Zhejiang. Ponieważ na szczyt zjadą liderzy nie tylko grupy G20, ale i przedstawiciele wielu innych państw, organizatorzy stają na głowie by wszystko przebiegło perfekcyjnie.

Problemem jest zabezpieczenie antyterrorystyczne. Pekin chce by inne kraje podzieliły się z nim informacjami o potencjalnych zagrożeniach i podały listy osób podejrzanych o członkostwo w organizacjach terrorystycznych.

Niby nic nadzwyczajnego, ale sprawa ma drugie dno.

Dla Pekinu to okazja by sformalizować wymianę informacji z innymi służbami wywiadowczymi i antyterrorystycznymi. W sumie, ktoś może zapytać, co w tym złego? Przecież Hou Le, jeden z odpowiedzialnych za bezpieczeństwo szczytu oficjeli, w wywiadach prasowych mówi:

„(…) mamy nadzieję, kraje uczestnicy będą współpracować razem z chińską policją by zapewnić bezpieczeństwo spotkania na taką skalę.”

Tego typu oświadczenia są formą nacisku Pekinu na zdobycie stałego dostępu do informacji o organizacjach terrorystycznych, tylko że Pekin ma własną definicję terroryzmu. Służby ChRL są przede wszystkim zainteresowane wiedzą obcych wywiadów na temat działalności grup i organizacji opozycyjnych. Zarówno tych wywodzących się z mniejszości etnicznych i walczących zbrojnie o niepodległość, ale także i wszelkiej opozycji antyreżimowej.

Na froncie terrorystycznym najbardziej aktywna jest Islamska Partia Turkiestanu (powszechnie znana pod stara nazwą Islamskiego Ruchu Turkiestanu Wschodniego) walcząca nie tylko o niepodległość, ale też islamizację Turkiestanu. Jej członkowie walczą w szeregach ISIS i innych radykalnych grup islamskich. Teoretycznie to z ich strony można się spodziewać największego zagrożenia atakiem w czasie szczytu.

Pekin jednak chciałby ustanowić stałe kanały wymiany informacji z innymi państwami i pozyskiwać dane nie tylko o rzeczywistych terrorystach, ale o wszelkiej opozycji, a to budzi sprzeciw organizacji obrońców praw człowieka, ale nie jedynie.

ChRL jest postrzegana przez Zachód jako konkurent, a to oznacza, że kontakty z opozycją i przedstawicielami organizacji niepodległościowych mniejszości etnicznych na emigracji oraz wewnątrz ChRL są na wagę złota. Już teraz mogą stanowić oparcie do budowy siatek wywiadowczych, a w przyszłości do operacji destabilizacji wewnętrznej, gdyby rywalizacja z Pekinem przeszła w fazę konfliktu. Stąd niechęć innych służb do dzielenia się wiedzą z Pekinem.

Pekin odpowiada kampanią medialną, ale niewiele ona mu przyniesie.

Opublikował/a Michał Bogusz

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.