Igrzyska olimpijskie mają długą tradycję mylenia państw i flag, przeinaczania nazwisk i nazw własnych, czy też totalnych niedoróbek. W sumie to duża, deficytowa impreza, która ma zaspokoić ego gospodarzy oraz dać zarobić krocie działaczom MKOL, a także rodzinie i znajomym królika. Nic dziwnego, że na końcu nie ma pieniędzy by zatrudnić przy samej imprezie kompetentnych ludzi.
Nie inaczej jest w Rio, gdzie gospodarze używają źle wydrukowanej flagi ChRL. Co, jak można zgadnąć, strasznie frustruje Pekin.
W sumie mogłoby być gorzej, mogliby wywiesić flagę Republiki Chińskiej (Tajwan).
O co chodzi z flagą ChRL? Organizatorzy przygotowali flagę, której cztery małe gwiazdki nie chylą się ku dużej gwieździe. Duża gwiazda symbolizuje partię komunistyczną przewodzącą… no właśnie już nie ma zgody, co do czego komu ma ona przewodzić. Jedna wersja mówi, że są to cztery postępowe klasy społeczne Chin: klasa robotnicza, chłopstwo, drobna burżuazja miejska, i narodowa burżuazja (ci co poparli KPCh w walce GMD).
Bardziej prawdopodobne jest nawiązanie do flagi tzw. rządu Beiyang (北洋政府) między 1912-1927, który był formalnie uznanym międzynarodowo rządem Republiki Chińskiej, aż do zwycięstwa sił GMD w czasie ekspedycji północnej (1926-28). Rząd Beiyang – nazwany tak od armii Beiyang, którą dowodził Yuan Shikai, pierwszy prezydent republiki – opanował tylko północ kraju, ale dopóki kontrolował Pekin, stolicę do 1927 roku, to posiadał uznanie międzynarodowe. Rząd Beiyang posługiwał się tzw. pięciokolorową flagą (五色旗), której pięc kolorów symboliozwało pięć ras (właściwiej byłoby mówić o grupach etnicznych) dominujących w Chinach: Hanów, Mandżurów, Mongołów, Hui i Tybetańczyków. W tym wypadku duża gwiazda na obecnej fladze to Hanowie, ku którym pochylają się inne ludy o przewodnictwo.
Problem w tym, że zarówno rząd Beiyang nie jest zbyt dobrze oceniany w historii Chin, ani tak etniczna interpretacja nie jest dobrze postrzegana przez pozostałe grupy narodowościowe ChRL, więc żadnej oficjalnej symboliki nie ma.
Błąd wykryto już przed otwarciem igrzysk i organizatorzy obiecali wycofać „trefne” sztuki, ale wygląda na to, że nie udało się wszystkich egzemplarzy zidentyfikować na czas.
Najciekawsze jest jednak pochodzenie samych flag zamówionych przez komitet organizacyjny. Przed wybuchem „afery” chińskie media z dumą podkreślały, że wszystkie flagi wykorzystane w czasie igrzysk zostały wyprodukowane przez kontrahentów z… ChRL. Teraz jest mowa o niechińskim producencie, ale nikt nie potrafi go wskazać.