Miało dzisiaj być o cenzurze i zamykaniu stron internetowych, ale co to za nowość, jeżeli chodzi o ChRL? Może poczekać do jutra. Za to temat z innej bajki.
W prowincji Jiangxi opadając woda w jednym ze sztucznych zbiorników odsłoniła częściowo posąg Buddy z początków dynastii Ming (1368-1644) lub może nawet z czasów dynastii Mongolskiej (1271–1368).
Z powodu prac konserwacyjnych na tamie obniżono poziom wody w zbiorniku o 10 metrów odsłaniając przy okazji zapomniany posąg wykuty w klifie, u podnóża którego znajduje się prawdopodobnie cały kompleks świątynny.
Miejsce jest obecnie intensywnie badane przez zespół podwodnych archeologów, którzy muszą się śpieszyć. Wiosenne deszcze w marcu spowodują podniesienie lustra wody do normalnych stanów.
Posąg jaki i świątynia została zalana w 1960 roku po zbudowaniu zbiornika Hongmen. Według lokalnych władz nie wiedziano nic wtedy o świątyni, co nie wydaje się prawdą. Po prostu nie dbano wtedy o takie rzeczy, a dzisiaj trudno się do tego przyznać. Teraz władze zastanawiają się nad sposobem konserwacji posągu i wydobyciem najcenniejszych artefaktów, które prawdopodobnie znajdują się w zalanej świątyni.
Lokalni mieszkańcy za to nie mają problemu z przypomnieniem sobie świątyni. Pamiętają nawet, że jeszcze w latach pięćdziesiątych posąg Buddy był pozłacany, ale wygląda na to, że nurt wody „oczyścił” go ze złoceń.
W Chinach świątynie i ogromne posągi Buddy były lokowane na brzegach rzek jako forma duchowej ochrony przed gwałtownymi wylewami. Niestety nie były one zdolne uchronić kraju przed komunizmem.
