W piątek agencje obiegły dwie wiadomości, teoretycznie niezwiązane ze sobą, ale w rzeczywistości nie ma mowy o zbiegu okoliczności. Wszystko wskazuje na to, że KPCh postanowiła pokazać mediom, także tym zagranicznym ich miejsce.

Najpierw w Pekinie zatrzymano Fan Haze „analityczkę prasową” pracującą dla Bloomberga. Obywatele ChRL mają zakaz pracy dla zagranicznych agencji w roli reporterów, dlatego zachodnie media obchodzą przepisy zatrudniając ich – chociaż są to przede wszystkim one – na stanowisku „researcher”. W rzeczywistości są one równie ważne, jeżeli nie ważniejsze niż zagraniczni reporterzy. Potem przyszła wiadomość, że władze planują oskarżyć Jimmy’ego Lai, tycoona medialnego w Hong Kongu i właściciela prodemokratycznej gazety „Apple News”, z paragrafów nowego prawa o bezpieczeństwie narodowym.

Lai to jeden z tzw. „pływaków wolności” (freedom swimmers), czyli ludzi, którzy uciekli z kontynentu w czasie rewolucji kulturalnej przepływając wpław wody dzielące brytyjską kolonię. Od dawna był solą w oku reżimu, jednak działał w Hong Kongu i wydawało się, że będzie tolerowany. Teraz grozi mu dożywocie za wydumane przewiny, a wśród dowodów są głównie jego wpisy na Twitterze. Z kolei Bloombergo do tej pory stosował głownie strategię odwracania głowy i koncentrował się na wiadomościach biznesowych oraz sprzedawaniu Bloomberg Terminal. Niewiele to pomogło. Bycie neutralnym to dla partii za mało. Ona wymaga całkowitego podporządkowania się. Sądzę, że dni Bloomberga w ChRL są policzone i jego redakcja zostanie „wyproszona” prędzej czy później z kraju.

To kolejna akcja reżimu, która wskazuje, że Pekin przestał się przejmować światem zewnętrznym. Jedni powiedzą, że dlatego, iż Xi i towarzysze trzymają się mocno. Inni, że to oznaka słabości i kruchości reżimu, który boi się nawet myszy. Moim zdaniem atak na media czy wilcza dyplomacja to efekt uświadomienia sobie przez partię, że ona i jej państwo są w rzeczywistości outsiderami w systemie międzynarodowym. Dlatego rządzący przestali bawić się w pozory i zaczynają się zachowywać zgodnie ze swoim instynktem i naturalnymi autokratycznymi odruchami. Zbliża to nas niestety do frontalnego zderzenia z Zachodem.

Opublikował/a Michał Bogusz

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.