W poniedziałek państwowa telewizja CCTV zacytowała Przewodniczącego ChRL Xi Jinping, który zwrócił się do wojskowych, aby zwiększyli wykorzystanie prawa w kontaktach z zagranicą. Dokładnie miał powiedzieć: „Poprawcie prawa i przepisy regulujące zaangażowanie wojskowe z zagranicą.” Xi Jinping jest przewodniczący Centralnej Komisji Wojskowej KC KPCh jest też głównodowodzącym Armii Ludowo-Wyzwoleńczej (ALW). Do spotkania doszło w czasie sesji komisji Ogólnomiejskiego Zgromadzenia Przedstawicieli Ludowych, które pozoruje w ChRL funkcję parlamentu.
Trudno powiedzieć, co miał na myśli przewodniczący wszystkich przewodniczących. Podejrzewam jednak, że chodzi o dostosowanie regulacji wewnętrznych ALW dotyczących prowadzenia operacji poza granicami ChRL,1 do konwencji genewskich. Wydaje się, że to pierwsza lekcja, którą wyciąga Pekin z inwazji rosyjskiej na Ukrainę. Partia boi się, że w potencjalnym konflikcie może przegrać wojnę informacyjną, jeżeli jej armia będzie atakować ostentacyjnie cele cywilne, jak to robią teraz Rosjanie. Oczywiście, jest to zagranie czysto propagandowe i jak będzie trzeba, to nikt się nie będzie patyczkował. Niestety oznacza to też, że KPCh zakłada, że może w niedalekiej przyszłości użyć wojsk poza lub na granicach ChRL.
Gdzie może to mieć miejsce? Wielu wskazuje, że Morze Południowochińskie i na celowniku Pekinu może być Wietnam. Nie wykluczam, ale jednak podejrzewam, że bardziej prawdopodobne jest jakaś akcja na granicy z Indiami. Po „sukcesach” Rosjan na Ukrainie będzie kusiło kierownictwo, aby przetestować swoją armię w małej skali.
—
1 Uprzedzając pytania. Z punktu widzenia ChRL kwestia tajwańska jest wewnętrzną sprawą Chin i ALW będzie w tym wypadku działać z pełną brutalnością nie przejmując się na konwencjami międzynarodowymi.