Jak podaje Reuters, w czasie trwającej sesji Ogólnochińskiego Zgromadzenia Przedstawicieli Ludowych (OZPL) minister rolnictwa Tang Renjian przyznał w rozmowie z dziennikarzami, że stan upraw pszenicy ozimej w Chinach może być „najgorszy w historii”. Wzbudził tym obawy o zaopatrzenie w zboże ChRL, która jest największym konsumentem pszenicy na świecie.

Winne mają być wyjątkowo obfite opady deszczu (partyjny eufemizm dla powodzi) w zeszłym roku, które obniżyły zasiewy pszenicy ozimej o około jednej trzeciej normalnego areału. Zgodnie z badaniami ministerstwa zbiorów pszenicy ozimej przeprowadzone przed rozpoczęciem zimy wykazało, że ilość zasiewów pierwszego i drugiego gatunku zmniejszyła się o ponad 20 punktów procentowych, przyznał Tang Renjian.

Na słabe zbiory pszenicy w ChRL nakłada się inwazja Rosji na Ukrainę. Obydwa państwa odpowiadają razem za około 29% światowego eksportu pszenic. Wojna i sankcje już zakłóciły dostawy, powodując gwałtowny wzrost cen pszenicy do 14-letnich rekordów. Co prawda, Tang Renjian jest optymistą i twierdzi, że ChRL może zapewnić obfite zbiory zbóż jarych dzięki silnej polityce (SIC!) i wsparciu technicznemu oraz poprawiającym się warunkom uprawy zbóż. Jest to jednak zaklinanie rzeczywistości. Owszem, w przyszłym roku ChRL, jeżeli nie wydarzy się nic dramatycznego na skalę zeszłorocznych powodzi, może powrócić do poziomu produkcji zbóż ozimych z 2021 roku. Jednak nie w roku 2022. Ponadto, władze już dążą do zwiększenia produkcji kukurydzy, której import do Chin kontynentalnych wzrósł w zeszłym roku do rekordowego poziomu w związku z gwałtownie rosnącymi cenami krajowymi i niskimi zapasami. Dlatego władze będą musiały wybierać, czy zachęcać rolników do siania zbóż jarych czy kukurydzy. W corocznym raporcie z prac rządu dla OZPL premier Li Keqiang powiedział, że ChRL zaprzestanie wszelkich prób wykorzystania ziemi uprawnej do celów innych niż rolnictwo, a w szczególności do produkcji zbóż, aby zabezpieczyć obszar ziemi uprawnej i szybciej pobudzić przemysł nasienny. Od tego jednak nowych pól uprawnych nie przybędzie.

W międzyczasie podsycane wojną na Ukrainie, ceny pszenicy w Chinach (ale też na świecie, zob. wykres powyżej) poszybowały w tym tygodniu do rekordowego poziomu z powodu istniejących obaw o podaż krajową. W efekcie ChRL musi zwiększyć import ściągając z międzynarodowego rynku pszenicę i inne zboża konsumpcyjne. W sytuacji utrudnień lub wręcz wstrzymania eksportu zbóż z Ukrainy i Rosji wywinduje to ceny na rynkach światowych. Nie wiadomo też co ze tego rocznymi zbiorami na Ukrainie. Brak ukraińskiej pszenicy i trudności z importem z Rosji uderzą najbardziej w regiony silnie uzależnione od importu pszenicy jak Bliski Wschód i Północna Afryka, które pozostają wrażliwe na wzrost cen. Istnieje ciekawa korelacja między wahnięciami cen żywności w tym regionie a tzw. Arabską Wiosną. Nie jestem zwolennikiem upraszczania procesów społecznych do prostych zależności, ale trudno nie postawić pytania, czy w regionie, w którym napięcia społecznoekonomiczne nie zmalały przez ostatnie dziesięć lat, nie dojdzie znowu do niepokojów?

Opublikował/a Michał Bogusz

1 Comments

  1. […] pisałem w marcu, powodzie w zeszłym roku spowodowały obniżenie zasiewów zbóż ozimych o ok. 20%. […]

    Polubienie

    Odpowiedz

Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.