W zeszłym tygodniu pisałem o panującej w ChRL suszy i jej konsekwencjach gospodarczych. Licząc do poniedziałku fala upałów w Chinach trwała 64 dni, co czyni ją najdłuższą od ponad sześciu dekad, od kiedy zaczęto robić oficjalne rejestry w 1961 roku, potwierdziło wczoraj Narodowe Centrum Klimatyczne. Powiedziano również, że jest to „najsilniejsza” fala upałów w historii i padło ostrzeżenie, że sytuacja może się jeszcze pogorszyć w najbliższych dniach. Odnotowano również największą liczbę powiatów i miast, w których przekroczono 40 C w historii rejestrów. Liczba stacji pogodowych rejestrujących temperatury 40 C i powyżej osiągnęła 262, również najwyższą. W ośmiu z nich termometry pokazały 44 C. Wygląda na to, że powaga sytuacji wreszcie zaczęła docierać do decydentów, zajętych wzajemnym wbijaniem sobie noży w plecy przed jesiennym zjazdem partii. W efekcie podjęto próby wywoływania deszczu.
Chiny mają spore doświadczenia w wywoływaniu deszczu sięgające lat 40. XX w., ale głownie dla potrzeb propagandowych. W największych miastach władze robią wszystko, aby mieć co roku ładną pogodę na najważniejsze święta, czyli 1 maja i 1 października. Operacja polega na rozsiewaniu na dużej wysokości pręcików jodku srebra (czytałem, że są wielkości papierosa). To przyśpiesza tworzenie się kryształków lodu w chmurach sprawiając, że ich zawartość wilgoci jest cięższa i bardziej prawdopodobna do uwolnienia w formie deszczu. Ta technika może być również stosowana do wywoływania opadów śniegu lub łagodzenia gradu. Odpowiednio przeprowadzona operacja pozwala wywołać deszcz wcześniej i gwarantuje kilka nie tylko bez deszczu, ale generalnie bezchmurnej pogody. Dlatego np. w Pekinie kilka dni przed światami państwowymi zawsze pada. W 2008 roku robiono tak przed Olimpiadą w Pekinie, aby zapewnić suchą pogodę podczas imprezy.
Problem w tym, że pustego w próżne nawet partia nie naleje. Po prostu, aby wywołać deszcz w atmosferze musi być już wilgoć. Dlatego, chociaż kilka regionów na Jangcy uruchomiło programy modyfikacji pogody, jednak pokrywa chmur jest zbyt cienka, aby mogło to sprowadzić obfite opady. W efekcie nie zmieni to sytuacji w najbliższym czasie, ale przynajmniej dobrze sprzedaje się propagandowo.