Wczoraj doszło do rozmowy telefonicznej Wang Yi i Sergieja Ławrowa, w czasie której Wang – nie tylko minister spraw zagranicznych, ale świeżo co upieczony członek Biura Politycznego KC KPCh, co ważniejsze niż teka ministra – jednoznacznie potwierdził, że Pekin nie ma zamiaru rezygnować z de facto sojusz z Moskwą, ale też po raz pierwszy tak jednoznacznie poparł samego Putina oraz mocarstwowe ambicje Kremla.
Udzieliłem w tej sprawie wypowiedzi PAP, więc nie chcę się tutaj powtarzać. Za to poniżej wklejam tłumaczenie komunikatu chińskiego MSZ z tej rozmowy. Wciąż ktoś ma wątpliwości, co do sojuszu chińsko-rosyjskiego?
Jak Chińczycy zapatrują się na użycie taktycznej broni atomowej przez Rosję? Granica nie do przekroczenia, czy w razie potrzeby dozwolony środek?
Pozdrawiam.
PolubieniePolubienie
Raczej woleliby zachować dla siebie możliwość złamania tabu atomowego w przyszłości. Jeżeli Rosja zrobi to teraz, to wszyscy (Japonia, Korea Południowa, może i Tajwan) wokół ChRL wystarają się o broń jądrową, co zneutralizuje chiński arsenał atomowy.
PolubieniePolubienie
A jaki ten arsenał jest obecnie?? Tj.: 1. Czy liczba bomb to rzeczywiście ~350, i czy ChRL próbuje tą liczbę zwiększyć 2. Czy ALW ma odpowiednie możliwości przenoszenia((nowoczesne) rakiety, które są zresztą dużo trudniejsze technicznie niż zwykła bomba wodorowa zrzucana z samolotu).
Ostatni raz dręczę pytaniami :))
PolubieniePolubienie
Co roku dodają od 20 do 60 głowic, ale to szacunek oparty na ich możliwościach produkcji, różnica wynika, że nie wiadomo, jak silne głowice robią. Nowe głowice nie są jednak umieszczane na środkach przenoszenia i składowane. Ponadto część starych głowic musieli zdemontować, więc nie ma możliwości określenia realnej wielkości ich arsenału. Bazując jednak na możliwościach produkcyjnych, czyli maksymalnej ilości materiału pozyskiwanego z odpowiednich reaktorów co roku będzie to na pewno znacząco mniej niż mają USA czy FR.
PolubieniePolubienie