W czerwcu bieżącego roku Terry Gou, założyciel firmy Foxconn, zgłosił swoją kandydaturę do nominacji Kuomintang (KMT) w nadchodzących wyborach prezydenckich na Tajwanie. Jednak nie otrzymał jej, ponieważ tegoroczne nominacje prezydenckie i ustawodawcze nie zostały rozstrzygnięte w drodze otwartych prawyborów, ale w zamkniętym procesie nominacji przez kierownictwo partii.

Początkowo sądzono, że zamknięty proces nominacji był środkiem, za pomocą którego przewodniczący partii Eric Chu starał się zewrzeć szeregi i wyeliminować burmistrza Nowego Tajpej Hou You-yi, ówczesnego kandydata na przewodniczącego KMT. Lecz to mało popularny Eric Chu został szybko zmarginalizowany, gdy Terry Gou ogłosił zamiar kandydowania jako kandydat KMT. Zamknięty proces nominacji ostatecznie doprowadził do tego, że to Hou You-yi – wsparty ostatecznie przez Erica Chu – został wyłoniony kandydatem KMT na prezydenta zamiast Terriego Gou. Chociaż w tamtym czasie Terry Gou oświadczył, że będzie wspierał Hou You-yi i przestrzegał woli partii, to w poniedziałek okazało się, że tak nie jest.

Teraz Terry Gou musi zebrać blisko 300 000 podpisów wyborców do 2 listopada, aby zakwalifikować się jako niezależny kandydat, zgodnie z przepisami wyborczymi. Centralna Komisja Wyborcza zweryfikuje podpisy i ogłosi wyniki do 14 listopada.

Terry Gou będzie jednak dążył do odebrania głosów KMT, jak i rozczarowanych wyborców rządzącej Demokratycznej Partii Postępu (DPP), którą atakuje bezpardonowo. „DPP w ciągu ostatnich siedmiu lat, na arenie międzynarodowej, doprowadziła Tajwan do niebezpieczeństwa wojny. W kraju ich polityka jest pełna błędów” – powiedział, ogłaszając swoją kandydaturę.

Próbuje też wykorzystać strach przed wojną. „Dajcie mi cztery lata, a obiecuję, że przyniosę 50 lat pokoju w Cieśninie Tajwańskiej i zbuduję najgłębsze podstawy wzajemnego zaufania przez cieśninę” – powiedział w apelu do tajwańskich wyborców. „Tajwan nie może stać się Ukrainą i nie pozwolę, by Tajwan stał się następną Ukrainą” – dodał.

Zapytany o kwestię konfliktu interesów, ponieważ Gou jest głównym udziałowcem Foxconn, który ma ogromne inwestycje w Chinach, Gou powiedział, że jest gotów „poświęcić” swoje osobiste aktywa w Chinach w przypadku chińskiego ataku. „Nigdy nie byłem pod kontrolą Chińskiej Republiki Ludowej” – powiedział. „Nie postępuję zgodnie z ich instrukcjami”.

Fakt, że musi to co chwila powtarzać pokazuje, że wie, iż wielu Tajwańczyków mu nie wierzy.

Obecnie, jest czterech kandydatów na prezydenta Tajwanu. Oprócz Terry’ego Gou i Hou You-yi z KMT, startują także Wiliam Lai z DPP oraz Ko Wen-je z Tajwańskiej Partii Ludowej (Taiwan People’s Party, TPP). TPP to powstała w 2019 roku populistyczna partia zbierająca wyborców rozczarowanych tradycyjnymi partami oraz „neolibki” z korporacji. Zdobyła popularność głosząc proste, ale ogólnikowe, „prorynkowe” rozwiązania. Jak dla mnie to hybryda Palikota i Konfy.

Wailliam Lai zachowuje sondażach ponad 10% przewagę nad drugim Ko Wen-je, a wejście trzeciego opozycyjnego kandydata powinno ułatwić mu zwycięstwo. Wszystko wskazuje, że Terry Gou będzie odbierał wyborców Hou You-yi i Ko Wen-je, ponieważ tak naprawdę wszyscy trzej odwołują się do tego samego elektoratu. Tyle teoria, ale do wyborów w styczniu jeszcze długa droga i wiele może się wydarzyć. DPP prawdopodobnie straci także konstytucyjną większość w parlamencie, który w ogóle może nie mieć większości. Nie ułatwi to rządów nowemu prezydentowi, ktokolwiek nim zostanie.

Nieznane's awatar

Opublikował/a Michał Bogusz

Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.