Zostało mi jedenaście utworów z antologii Sun Zhu. Oczywiści same pieśni. Długie, pisane z manierą i często na abstrakcyjne tematy. Wczoraj utknąłem w połowie „Pieśni kamiennego bębna” Han Yu. Przyznaję, że wers „金繩鐵索鎖鈕壯” zaskoczył mnie, jak jeszcze nic, co na mnie rzucili poeci Tang. A rzucili sporo przez blisko sześć lat!
Powoli brnę do przodu i opublikuję tłumaczenie, jak będzie gotowe. Pewnie dopiero za tydzień. Kto wie, co jeszcze kryje ten kamienny bęben?
