Każdy, kto czytał „Diunę” Franka Herberta, kojarzy, że najważniejszym urządzeniem na stole był wykrywacz trucizny, a najważniejsi ludzie zawsze mieli przy sobie kieszonkowy detektor.
W ChRL postanowiono urzeczywistnić science-fiction i zbudować inteligentne pałeczki do jedzenia, które będą wykrywać szkodliwą żywność.
Nie da się ukryć, że w ChRL tylko szaleńcy nie martwią się o jakość spożywanego jedzenia. Regularnie wybuchające skandale jasno pokazują, że nie ma firmy, restauracji czy sektora na rynku żywności w ChRL, który nie byłby dotknięty poważnymi problemami dotyczącymi jakości czy nawet bezpieczeństwa produktów. Unikanie podejrzanych restauracyjek czy ulicznych sprzedawców nic nie daje, skoro jedzenie sprzedawane w supermarketach może grozić śmiercią lub ciężką chorobą. Nic dziwnego, że ludzie próbują znaleźć sposób na zabezpieczenie się.
W odpowiedzi na oczekiwania konsumentów Baidu (znana głownie ze swojej wyszukiwarki internetowej) zapowiedziała rozwój Baidu Kuaisou – inteligentnych pałeczek. Ich podstawowym zadaniem będzie ostrzeganie o niebezpieczeństwie w jedzeniu, z którym się zetkną. Na początek będzie sprawdzać, czy olej użyty do smażenia był czysty i nie zawiera ciężkich związków (fałszowanie oleju spożywczego olejami przemysłowymi jest dosyć częstym przekrętem w ChRL). Potem mają być dodawane dodatkowe funkcje, jak określenie temperatury, kalorii oraz poziomu kwasowości. Pałeczki mają być sparowane ze smartfonem i wysyłać na niego ostrzeżenie o niebezpieczeństwie.
Baidu próbuje imitować rozwój Google i na na jego wzór rozwija nowe urządzenia i gadżety. Nie mogę opędzić się jednak od myśli, że każdy ma takie gadżety na jakie zasłużył.