Pogrzeb to poważny biznes chyba w każdej kulturze. Może nie jest tak ważny dla samego bohatera, ale bywa istotnym wyzwaniem dla rodziny. Trzeba przecież się pokazać. W Chinach dochodzi do tego jeszcze tradycyjne przekonanie, że to przodkowie dbają o nasze powodzenie na „tym padole”. A kto się lepiej nadaje do przekazania naszych próśb i oczekiwań niż „świeży” zmarły?
Jego jednak należy przekonać uroczystościami pogrzebowymi, o których cała wieś będzie potem długo mówić. Stąd już jest tylko jeden logiczny krok. Przecież nic tak nie zapada w pamięci sąsiadów, jak naga, tańcząca kobieta. W sumie, jeżeli wyzwolić się z drobnomieszczańskich ograniczeń i przyjąć lokalną perspektywę, to striptizerka na pogrzebie nie tylko wydaje się dobrym rozwiązaniem, ale wręcz koniecznością.
Władze w Pekinie jednak – nie pierwszy raz – nie bardzo rozumieją prostą konieczność ludu. W czwartek Ministerstwo Kultury ogłosiło, iż zamierza zaostrzyć kontrolę nad wiejską kulturą, gdzie „wulgarne przedstawienia kwitną z powodu generalnego braku wydarzeń kulturalnych”.
Wygląda no to, że słowo „striptizerka” nie ma swojego miejsca w słowniku przodujących elementów awangardy proletariatu. A wydawałoby się, że są oni wolni od kapitalistycznych uprzedzeń.
Dziwne jednak, że nie rozumieją prostej zależności: striptizerka równa się wielu uczestników pogrzebu, a to przekłada się na zadowolenie zmarłego, co już ma proste przełożenie na dużego plusa u przodków.
Pogrzeb to też jedna z nielicznych okazji na duże zgromadzenia ludzi w wioskach, z których wielu wyjechało do pracy w odległe strony.
Rodziny od zawsze próbowały w różny sposób przyciągnąć gości na pogrzeb. Kiedyś były to występy objazdowych grup Opery Pekińskiej lub Kantońskiej. Rewolucja kulturowa jednak zakończyła gwałtownie karierę większości trup i przetrzebiła aktorów. Nie ukrywajmy też, że straciły one na atrakcyjności we współczesnym świecie. Potem popularne były pokazy filmów, ale kasety wideo i DVD zdewaluowały także ich appeal. Zespoły muzyczne były kolejnym etapem ewolucji. Prędzej czy później, ktoś musiał sięgnąć po striptizerki.
Ministerstwo Kultury podało kilka przykładów pokazów „tańca egzotycznego” między innymi z Hebei i Jiangsu. Zapowiedziano poważne kary dla wszystkich „zakłócających lokalny rynek rozrywkowy i deprawujących społeczeństwo”. Nie wykluczono jednak wprost występów grup taneczno-muzycznych na pogrzebach, ale zakazano samego striptizu.
Nie podano też, jak ministerstwo ma zamiar zaadresować problem „generalnego braku wydarzeń kulturalnych” na wsi.


Swoją drogą ciekawy pomysł na pogrzeby:P
PolubieniePolubienie
W ChRL to zjawisko typowe dla interioru i regionów wiejskich. Nie wydaje mi się, że tutaj to, co się dzieje na Tajwanie ma jakikolwiek wpływ.
PolubieniePolubienie
A czy przypadkiem ta moda nie przyszła z Tajwanu? Na Formozie striptizerki można spotkać nie tylko na pogrzebach, ale także biorą udział w procesjach bogów taoistycznych na ulicach miast, czy nawet zamawiane są na spotkania rodzinne.
PolubieniePolubienie